Od czasu, gdy Simba wrócił Lwia Ziemia tętniła życiem. Rośliny zakwitły, a zwierzęta wróciły. Stado cieszyło się z nowej pary królewskiej. Zira i Nuka długo smucili się z powodu śmierci Skaza. Kovu i Vitani za bardzo nie rozumieli co to jest śmierć. Dotty często pocieszała Nukę, a on w końcu się otrząsnął z tej tragedii. Simba pozwolił zamieszkać czteroosobowej rodzinie na Lwiej Ziemi, ale Zira nie chciała mieszkać na jednej ziemi z synem Mufasy. Uważała go za mordercę i chciała wyćwiczyć Kovu na zabójcę. Nuka starał się również pocieszać Zirę i nawet mu to wychodziło. Kilka lwic i lwów - przyjaciół Ziry poszło z nią na Złą Ziemie. Była to Kahawa, Hamsini, Dotty i Spotty, pięć innych lwic i trzy lwy. Często jednak to małe stado przebywało na Lwiej Ziemi, a nawet w pobliżu Lwiej Skały. Wtedy jednak Simba przymykał na to oko.
***
Simba i Nala panowali już dwa miesiące, aż pewnego dnia lwica zaszła w ciążę. Nala poszła do Rafikiego, a ten oznajmił, że lwiątko rozwija się prawidłowo. Para królewska cieszyła się, że będą mieć dziecko. Także Tama i Malka spodziewali się potomka. Kula i Chumvi również. Sarabi i Sarafina gratulowały królowej i królowi, a Mufasa obserwował ich z góry.
***
Simba biegł, a wiatr targał mu grzywę. Król biegł tak szybko jak mógł.
-Rafiki. Chodź, szybko! -krzyknął Simba, stając przed baobabem.
-Jak się lew spieszy to diabeł się cieszy. -oznajmił szaman
-Szybko! Nala rodzi, pospiesz się.
-Trzeba było mówić tak od razu.
Simba i pawian pobiegli szybko na Lwią Skałę, tam w jaskini leżała Nala. Królowa sapała i jęczała. Lew usiadł przy niej.
-Simba wyjdź. -powiedział spokojnie Rafiki
-Muszę być przy Nali. -spierał się król
-Simba... -szepnęła lwica
Lew posłusznie wyszedł i niecierpliwie chodził przed jaskinią. Po kilkunastu minutach szaman wyszedł, a Simba wbiegł do groty. Nala trzymała w łapach lwiątko.
-Wygląda jak ty. -powiedziała
Król polizał ukochaną i syna. Do jaskini weszła Sarabi, a za nią Sarafina.
-Jest śliczny. -zachwyciła się Saraf
-Mamo, nazwij go. -oznajmił Simba
Sarabi spojrzała na syna i zastanowiła się. Jej wnuk miał złotą sierść i brązową grzywkę.
-Kopa. -odrzekła lwica
***
Po tygodniu odbyła się prezentacja, a dwa dni po niej Tama urodziły również syna. Z Malką nazwali go Afua. Lwiątko miało rudo-brązową sierść i czarna grzywkę. Kula i Chumvi również stali się rodzicami syna, którego nazwali Babu.
***
Przypominam o konkursie. Kliknij
Good :)
OdpowiedzUsuńFajna notka. Cieszę się że piszesz o rządach za czasów Simby. Wpadnij do mnie mam konkurs ;)
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńExstra :]
OdpowiedzUsuńSUPER ;)
OdpowiedzUsuńbardzo fajne piszesz , odwiedź mój blog ;D
OdpowiedzUsuńBardzo fajne opowiadanie :) Zapraszam również na mój blog.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie słabe. Krótkie zdania. Powtarzające się słowa. Ale pisz dalej, a będziesz coraz lepsza.
OdpowiedzUsuń