Regulamin Bloga

Regulamin Bloga:
1.Nie kopiuj treści notek!
2.Nie przeklinaj i nie obrażaj innych.
3.Zdjęcia można kopiować, nie można tego zrobić jeżeli przy zdjęciu pisze: DON'T COPY!
4.Nie podszywaj się pode mnie i innych.
5.Miło jak zostawisz komentarz, polecisz blog i dołączysz do obserwatorów.

Jeżeli wkleisz avatar mojego bloga na swój blog do każdej notki napiszę ci komentarz!

niedziela, 8 stycznia 2012

38.Miłość to tak wiele...

Mufasa stał na czubku Lwiej Skały, był dorosły. Dzisiaj on i Skaza kończyli dwa lata, czyli według lwich lat wkraczali w dorosłość. Jego bujna grzywa powiewała na wietrze, na dole małe żyrafiątka piły wodę, a kilka lwic polowały. W jego głowie szalały myśli... nie długo miała być koronacja, a on musiał znaleźć sobie partnerkę do końca życia. Poszedł nad wodopój, a tam spotkał wylegującą się Sarabi. Promienie słońca padały na ciemno beżowe futro urodziwej lwicy. Mufasa napił się i usiadł przed swoją dziewczyną.
-Sarabi... -odrzekł swym ciepłym głosem -Za kilka dni jest koronacja i chciałbym zapytać cię, czy ty... wyjdziesz za mnie?
Sarab spojrzała na Muffiego i wtuliła się w jego grzywę.
-Kocham cię... -wyszeptała
-To znaczy, że się zgadzasz?
-Oczywiście!
Po chwili Sarabi pobiegła podzielić się nowiną ze swoją przyjaciółką, Saraf.
***
Sarafina siedziała na polance, obok niej stał Shisazen. Para nie rozmawiała, Shiz był dzisiaj zaniepokojony. Saraf przyjęła z radością wiadomość od Sarabi i pogratulowała jej. Przyjaciółka przyszłej żony Mufasy była smutna, że jej ukochany nie myśli o małżeństwie. Shisazen był dla Sarafiny kimś więcej niż przyjacielem, ale lwica nie wiedziała czy lew zechce się jej oświadczyć. Lwica o jasnym futerku obserwowała ukochanego, jego zachowanie było bardzo dziwne. Shiz był ciągle zamyślony. Saraf położyła się pod małą jaskinią. W cieniu groty było chłodniej, ale jej smutek nie ustawał. Po chwili wszedł tam Shisazen, Saraf wstała.
-Czemu jesteś smutna? -zapytał
-Bo cię kocham... -odparła lwica
-Ja ciebie też... ale to nie jest smutne.
-Mufasa oświadczył się Sarabi,a ty chyba nie myślisz o małżeństwie.
Sarafinie poleciała łza, a Shiz przytulił ją.
-Właśnie chciałem Ci się zapytać, czy będziesz moja żoną... widocznie się zgadzasz.
Sarafina spojrzała na ukochanego...

poniedziałek, 2 stycznia 2012

37.Nowe imię Taki


Mufasa, Taka, Sarabi, Sarafina, Shisazen, Natu i Zira stawali się nastolatkami. Przyszły król miał lśniącą złocistą sierść i ognisto brązową grzywę. Jego sylwetka była dobrze zbudowana i nikt z jego przyjaciół nie mógł go pokonać w zapasy. Taka za to miał rzadką czarną i postrzępioną grzywę i smukłą sylwetkę. Taka był słaby w walkach i nie często wygrywał. Taka po zawarciu paktu z hienami często chodził na Cmentarzysko Słoni, często przebywał tam z Zirą. Shenzi, Banzai i Ed byli jego najlepszymi przyjaciółmi. Oprócz problemu relacji Taki z Ahadim nastolatek miał kilka innych problemów, jednym z nich była jego miłość. Taka kochał Zirę, ale uczucie do Sarab.
***
Pewnego dnia taka wstał wcześnie i usiadł na czubku Lwiej Skały. Smutny zaczął rozmyślać o swoim życiu, miłości, przyjaciołach, rodzinie i o hienach. Wszyscy spali oprócz Mufasy, ale ten poszedł na samotny spacer nie wiadomo gdzie. Taka obserwował pędzące gazele, zebry jedzące trawę. Tace wydawało się, że te zwierzęta mają beztroskie życie, że są... wolne. Nie tak jak on, książę ma swoje obowiązki i czasami nauki z Zazu bądź Ahadim. Nagle z jaskini wyszła Sarabi, ciemno beżowa lwica bezszelestnie usiadła obok Taki.
-Cześć, Taka. Przejdziemy się? -zapytała
-Cześć, chodźmy...
Sarabi szła obok Taki, nagle Taka usiadł przy małym źródełku i przyjrzał się sobie. Sarab po humorze lwa wiedziała, że coś jest nie tak.
-Co ci jest, Taka? -zapytała
-Zawsze byłem słabszy, ojciec woli Mufasę, a znajomi też mnie ciągle odpychają! I problemy miłosne... -Taka odpowiedział, z nutą smutku i złości w głosie
-Nie prawda, znajomi cię lubią. I nie jesteś słaby. -odparła lwica, próbując pocieszyć kumpla
-Skąd możesz to wiedzieć?! -krzyknął Taka -Ty nic nie zrozumiesz!
Taka podniósł głos, a Sarabi zmarszczyła brwi, mówiąc:
-Myliłam się co do ciebie. Myślałam, że jesteś inny, ale ty masz w sobie złość i chęć zemsty.
-Tak, chcę się zemścić! -Taka krzyczał
Krzyczał długo, aż w końcu z trawy wyskoczył Mufasa.
-Odejdź, Skazo. Nie masz prawa krzyczeć na Sarabi. -powiedział -Słyszałem całą waszą rozmowę!
-Ktoś za mną jest, że wołasz jakiegoś Skazę? -zapytał Taka i spojrzał do tyłu
Nikogo tam jednak nie było.
-Nie rozumiesz, Skazo. Mówimy do ciebie. -odrzekła Sarabi i wtuliła się w Muffiego
-Masz w sercu Skazę... -dodał Mufasa
Para odeszła, zostawiając lwa samego. taka z nowym imieniem próbował ich przeprosić, jednak Sarabi nie zmieniła zdania co do niego i od tego czasu traktowała go chłodniej. Skaza poszedł na Cmentarzysko Słoni, a tam zaczął spiskować z hienami.