Regulamin Bloga

Regulamin Bloga:
1.Nie kopiuj treści notek!
2.Nie przeklinaj i nie obrażaj innych.
3.Zdjęcia można kopiować, nie można tego zrobić jeżeli przy zdjęciu pisze: DON'T COPY!
4.Nie podszywaj się pode mnie i innych.
5.Miło jak zostawisz komentarz, polecisz blog i dołączysz do obserwatorów.

Jeżeli wkleisz avatar mojego bloga na swój blog do każdej notki napiszę ci komentarz!

piątek, 30 września 2011

20.Żałoba na Lwiej Skale


Sorry, że nie pisałam ostatnio, ale laptop mi się popsuł. I dopiero teraz jestem za to nocia długa:
***

Od spotkania Richa i Uru z Ahadim minął miesiąc, trójka prawie nastolatków bawiła się nie daleko wodopoju, na Ślepych Skałkach. Co chwilę któreś z lwiątek wszczynało walkę. Trójka znajomych chodziło do zagajnika, była to mała dżungla. Chociaż Ahadi wiedział, że nie ma wstępu na Lwią Ziemię. Jednak w końcu matka Ahadiego Kalva dowiedziała się o spotkaniach swojego syna. Gdy Ahadi wrócił do domu Kalva kazała Timoriku przypilnować księcia Złej Ziemi. Sama poszła na Lwią Skałę, czając się w trawie zauważyła Richa i Uru. Rodzeństwo leżąc na Ślepych Skałkach, śmiało się. Nagle Kalva rzuciła się na następcę tronu, a ten zrobił unik. Uru popędziła na Lwią Skałę i zawołała Mohatu. Zdziwiony lew pobiegł na Ślepe Skałki, księżniczka zawiadomiła majordomuskę. Po chwili Mohatu i kilka lwic razem z Uru byli na Ślepych Skałkach., Król rzucił się na Kalvę, ale ta uciekła na Złą Ziemię. Zdążyła jednak wykonać swoją misję. Mohatu i Zauditu przytulili zimne ciała Richa. Lwice wzięły ciała księcia na Lwią Skałę, a następnego dnia odbył się pogrzeb. Uru smuciła się najbardziej i przez miesiąc nie chodziła do Ahadiego. Mohatu wiedział, że księżniczka obejmie tron.
Król Lwiej Ziemi był bardzo zasmucony i często chodził samotnie na Ślepe Skałki. Zauditu martwiła się o swojego męża.

poniedziałek, 26 września 2011

19.Nowy przyjaciel


Na Złej Ziemi mieszkało stado wygnanych lwów, mieli oni króla Timoriku i królową Kalva. Timoriku i Kalva chcieli zemścić się na Mohatu, ponieważ Dahabu wygnał ich na Złą Zie
mię. W tym miał im pomóc ich syn Ahadi, lwiątko było w wieku Uru i Richa. Kalva przygotowywała swojego syna to zabicia Richa. Jednak w głębi duszy Kalva i Timoriku chcieli powrócić na Lwią Skałę, pewnego dnia Ahadi zapuścił się nad rzekę graniczną. Akurat po drugiej stronie rzeki w zapasy grała Uru i Rich. Nagle Rich szepnął:
-Uru ukryj się w trawie... cichutko! Tam jest jakieś lwiątko, widzisz?
-Ty to masz oko sokoła. -powiedziała Uru
Królewicz dumnie wyprężył pierś i odrzekł:
-Pobawimy się razem?
-Nie możemy wychodzić po za rzekę. -potwierdziła mała lwica
-Oh, on przyjdzie do nas. Czy ty myślisz, Uru? -odpowiedział Rich -Zawołajmy go!
Rich wyszedł z trawy i podszedł bliżej rzeki, Uru człapała za
nim. Tymczasem lwiątko z Złej Ziemi polowało na szczura.
-Hej ty! -krzyknęła Uru
-Chodź się z nami pobawić jeśli chcesz... -poprosił Rich
-Już idę do was! -zgodził się książę z Czarnej Ziemi
Po chwili złoty czarnogrzywy samczyk siedział koło rodzeństwa.
-Ja książę Czarnej Ziemi, Ahadi jestem. -powiedział przybysz
-Ja przyszły król Lwiej Ziemi Rich, to moja siotra Uru. -przedstawił się syn Mohatu
Nagle Ahadi naskoczył na Uru:
-Ha już leżysz! -pochwalił się

Jednak Rich wskoczył na Ahadiego i poturlali się, po kilku fikołkach Ahadi leżał na plecach.
-I ty leżysz! -wykrzyczał Rich
Cała trójka zaśmiała się i zaczęła wspinać się na drzewo. Ahadi przypadł do gustu Uru i Richowi i stał się ich najlepszym przyjacielem. Chociaż, gdy by jakiś dorosły członek stada się dowiedział o ich spotkaniach, Mohatu i Timoriku nie byli by zadowoleni
***
Kolejna nocia za co najmniej 6 komci, bo mało osób komentuję ;\

niedziela, 25 września 2011

18.Trudne pytania

-Tato obudź się... -powiedział Rich
-Co? Aha, już wstaję. -odparł zaspany lew i ziewnął
-Uru chodź! -szepnął książę
-Już idziemy na ten spacer? -ziewnęła mała lwica
-Tak, chodźcie już! -zarządził Mohatu i wyszedł z jaskini.
Lwiątka pognały za ojcem i zbiegły z Lwiej Skały, za nimi kroczył król.
-Tato, gdzie idziemy? -zapytała Uru
-Pójdziemy na Ślepe Skałki. -odpowiedział lew
-Nie będziemy się nudzić? -zapytał Rich
-Nie! -zaprzeczył Mohatu
Lwiątka i lew pobiegły, prowadził król. Po kilku minutach dotarli na Ślepe Skałki. Lwiątka ucieszone i podniecone zaczęły się wspinać, a Mohatu upolował malutką antylopę. Gdy zjedli śniadanie Uru zapytała:
-Tato, nie powiedziałeś nam kto będzie przyszłym królem. Powiedz nam teraz! -powiedziała Uru
-Eh, no dobrze... -odpowiedział Mohatu -Jednak się nie obrazicie?
-Nie! -odrzekł oburzone lwiątka
-Więc, w przyszłości panować będzie... Rich! -odparł lew
Król przytulił obydwie pociechy, a te odwzajemniły uścisk. Po chwili lwiątka walczyły i ścigały się, a Mohatu obserwował zawody swoich dzieci.

sobota, 24 września 2011

17.Gwiazdy

-Uru, Rich idziemy. -zarządził Mohatu
-Tato, jest już zimno. Ciemno i ponuro... -zrzędziła księżniczka
-Uru, ale ty marudzisz. Ja tam się cieszę! -oznajmił Rich
Lwiątka wybiegły na łąkę, za nimi kroczył duży i silny lew. Król w pewnym momencie położył się i spojrzał w gwiazdy. Rozbrykane rodzeństwo wskoczyło na ojca. W pewnym momencie, Uru zapytała:
-Tato, co to są te złoto-srebrne kuleczki na niebie?
-TO są gwiazdy, po śmierci każdego władcy na niebie dołącza nowa gwiazda, wszyscy przodkowie patrzą na nas z góry. -odpowiedział król
-Czyli my też tam kiedyś będziemy? -zapytał Rich
Mohatu przytaknął, a lwiątka rozejrzały się.
-Tamte gwiazdy razem złączone przypominają robala! -powiedziała Uru
-Masz rację. -odparł książę -Tamte wyglądają jak lew.
Mohatu, Uru i Rich oglądali jeszcze chwilę gwiazdy, aż lwiątka usnęły. Król wstał ostrożnie i wziął na plecy swoje pociechy. Zaniósł je do jaskini w Lwiej Skale, spotkał tam Zauditu.
-Jak było? -zapytała lwica
-Maluchom się bardzo podobało. -podsumował Mohi

***
Sorry, że tak krótko. ;| Zakładam ten nowy blog i się spieszę ;**
Kolejna nocia po 5 komkach

piątek, 23 września 2011

16.Plany

Mohatu ze swoją rodziną przebywał na Lwiej Skale, lwiątka bawiły się.
-Rosną jak na drożdżach... -oznajmiła Zauditu
-I zaczynam odczuwać skutki tego, mają więcej energii. -zaśmiał się król
Rich i Uru przysłuchiwali się rozmowie rodziców, aż wreszcie księżniczka zapytała:
-Mamo, tato. Możemy iść się bawić?
-Prosimy... -wykrzyknęło rodzeństwo
-Dobrze idźcie, ale nie chodźcie za daleko. -powiedziała Zau
Lwiątka goniąc się pobiegły nad wodopój; czekali tam już ich przyjaciele.
-No wreszcie jesteście! -zawołał Erevu
-Tak, musieliśmy pogadać z rodzicami. -rzuciła Uru
-Jednak dzisiaj powiemy wam o tych ciekawskich miejscach. -tajemniczo odrzekł Rich
-Wow, a jakich? -zapytał Tommy
-I nie będę nudne? -dodała Hawa
-No co ty?! Będzie czadowo. -odparła Uru
-To opowiadajcie o tych ciekawych miejscach. -powiedziała Athena
-Chodzi o Złą Ziemię i Cmentarzysko Słoni... -zaczął książę
-Jest tam podobno niebezpiecznie, ale też mi coś. Dla nas to pestka! -dokończyła Uru
-TO kiedy wyruszymy? I ja to bym chciała zobaczyć tą Złą Ziemię... -oznajmiła Hawa
Uru przysiadła i uśmiechnęła się.
-Będzie super... -powiedział Er
-Tak. Ja z Uru nie pójdziemy jutro. Tata chcę nam coś pokazać. -odparł Rich
-Pojutrze, szybko po obiedzie spotykamy się nad wodopojem. -zarządziła Athena
Wszyscy się zgodzili.
***
Prośba dla was: mam zrobić nowy blog? (tego nie usunę) Tamten by był o życie Kovu, Kiary, Vitani i Kopy, który powraca. Napiszcie czy tak czy nie, no i uzasadnijcie

15.Ziemie

-Rich, obudź się... -wyszeptała Uru
Wschodziło dopiero słońce, a lwiątka już się budziły.
-Tata już wstał? -odpowiedział książę
-Nie, no i właśnie musimy go obudzić. -odrzekła Uru
Mała lwica wskoczyła na króla, w jej ślady poszedł Rich.
-Jeszcze chwilę. -zamruczał Mohatu
-Tato, obiecałeś pokazać nam królestwo. -powiedział Rich
-No dobrze, już idę. -dodał dorosły lew
Don't Copy!!!
Po chwili trójka członków stada było na czubku Lwiej Skały. Przysiedli tam, a Rich i Uru rozejrzeli się.
-Wow... -wyszeptali
-Tak. Ta cała ziemia opromieniona słońcem to nasze królestwo, Lwia Ziemia. Panowanie każdego władcy wschodzi i zachodzi, kiedyś moje panowanie zajdzie, a wzejdzie dla ciebie, Rich. Jak będziesz dorosły powtórzysz to swoim dzieciom. -powiedział Mohatu
-Tato, a tamto ciemne miejsce? Mówiłeś, że nasza ziemia to ta gdzie pada słońce. Tam nie ma słońca... -rzekła Uru
-Tamto miejsce gdzie są kości to Cmentarzysko Słoni, to najbardziej ciemnie to Zła Ziemia. Nie możecie tam chodzić, bo tam jest niebezpiecznie. NA Złej Ziemi są złe lwy. -odpowiedział lew
-Aha, rozumiemy. -potwierdził książę -Możemy iść nad wodopój?
-Tak, pędźcie szkraby. -zgodził się Mohatu i poobserwował jeszcze Lwią Ziemię
Lwiątka ścigały się do wodopoju i pierwszy dobiegł Rich. Gdy tam dotarli czekał już Erevu.
-Cześć Erevu... -powiedziała księżniczka
-Tak, cześć. -oznajmił Erevu
-Innych jeszcze nie ma? Mówili, że wstaną. -stwierdził Rich
-Athena i Tommy jeszcze śpią, a Hawa poszła z rodzicami na spacer. -odparł Erevu
-Hmmm.... mieliśmy wymyślać sobie skróty. -powiedziała smutnym tonem Uru
-To zróbmy to sami! Oni potem dojdą. -oznajmił Rich
Pozostali zaczęli myśleć nad pseudonimami.
-Mi mówcie Er. -odpowiedział po namyśle Erevu
-Dobrze, a mi Ri. -dodał Rich
-Hmmm... ja mam za krótkie imię. -odrzekła Uru -Będę po prostu Ur.
Nagle Er wskoczył do wody i zanurkował, przez chwilę nie wynurzał się. Nagle wypłynął i opryskał wodą rodzeństwo. Ur i Ri też wskoczyli do wody i wszyscy pluskali się. Potem poszli na śniadanie, a po zjedzeniu Uru, Rich, Erevu, Athena, Tommy i Hawa poszli nad wodopój. Ur opowiedziała o pseudonimach i Athena powiedziała:
-To mówcie do mnie Atha (czyt.Ata).
-Ja będę Tom. -odparł jej brat
-NO, a ja to Ha. -oznajmiła Hawa

***
Kolejna nocia po 5 komkach

czwartek, 22 września 2011

14.Lwiątka

Po prezentacji Uru i Richa na Lwiej Skale urodziły się kolejne lwiątka. Tibo i Villi narodził się synek Erevu. Tinie i Frugo urodziły się bliźniaki Athena i Tommy, a Lizie i Vukiemu córeczka Hawa.
(1 fotka: Hawa, 2 fotka: złoty to Tommy, a beżowy Erevu. I 3 fotka: Athena)
Dzień po prezentacji Uru i Richa, Zauditu powiedziała:
-Musimy wybrać przyszłego władcę....
-Tak, królem zostanie Rich. -odpowiedział Mohatu
-Dlaczego nie Uru? -zapytała królowa
-Prawdziwy król nie zmienia tradycji... -odrzekł lew i polizał Zau
-Za tydzień pokażesz im królestwo. Uru także musi widzieć. -powiedziała lwica
-Tak, będą traktowani równo. -odrzekł Mohatu
Król polizał lwiątka i odszedł, a maluszki bawiły się obok matki.
-Ulu, ne gryź mne. -powiedział jąkając się Rich
Samczyk przysunął się bliżej matki i wspiął się między łapy lwicy. W jego ślady poszła Uru.

Gdy książę i księżniczka mieli po pięć miesięcy Mohatu i Zauditu postanowili przedstawić ich reszcie lwiątek. Koło wodopoju leżała Athena, Hawa, Tommy i Erevu.
-Cześć, ja jestem Rich. -zawołał Rich
-Ja nazywam się Athena... -powiedziała córka Tiny
-Ja jestem bratem Atheny, Tommy. -odrzekło kolejne lwiątko
-Ja na imię mam Erevu. -odparł następny towarzysz
-Hawa. -powiedziała ostatnia lwica
-To się wszyscy znamy... -potwierdził Rich
-Nie zupełnie, ta twoja siostra się nie przedstawi? -powiedział Erevu
-Ja jestem Uru. -odpowiedziała Uru -W co się bawimy? Zapasy?
Wszyscy się zgodzili i po chwili Uru wygrała z Erevu i Hawą, a Rich z Atheną i Tommym. Jednak, gdy doszło do walki Richa i Uru nie wygrał nikt. Rodzeństwo walczyło dłuższy czas i nikt nie mógł wygrać. Walkę uznano za zremisowaną. Codziennie przyjaciele chodzili się bawić: w zapasy, gonianego, chowanego, zgadywanki i kąpali się w wodopoju.

środa, 21 września 2011

13.Lwiątka





Następnego dnia Zauditu i Mohatu poszli do Ayesa. Wspięli się na baobab. Szaman siedział między liśćmi, przywitali się. Mandryl zbadał Zauditu i powiedział:
-Przyjdą na świat nie długo, dzisiaj albo jutro. -powiedział Ayes
-Przyjdą? -zapytał król
-Tak, to bliźnięta. -odpowiedział szaman
Para królewska uśmiechnęła się i zaczęła długą pogawędkę z mandrylem. Nagle królowa krzyknęła.
-Już czas... -szepnął Mohatu
Po kilku minutach na świat przyszły dwa lwiątka. Złoty samiec na świecie pojawił się kilka minut przed swoją siostrą. Jego siostra miała brązowe futerko. Ayes oznajmił, że lwiątka są zdrowe.
-Kiedy będzie prezentacja? -zapytał Mohatu
Zauditu myła lwiątka, a szaman pomyślał.
-Za tydzień... -odparł
Zauditu wzięła samca w pysk, a Mohatu samiczkę. Poszli do jaskini na Lwiej Skale, wszyscy gratulowali parze królewskiej. W końcu w jaskini została tylko Zauditu, Mohatu i lwiątka. Lwica przyjrzała się maluchom, a Mohatu polizał je.
-Musimy nazwać te brzdące. -powiedział lew i usiadł
-Ja nazwę samca, a ty samiczkę... -odparła Zauditu
Królowa pomyślała.
-Samiczka to ta ciemniejsza, będzie mieć na imię Uru. -rzekł Mohatu
-Samczyk będzie się nazywać Samuel. -powiedziała Zau
-Wspaniale... -wykrzyknął Mohatu
-Lepiej nie. Musi mieć krótsze imię, jego siostra ma krótkie. Więc to będzie Rich (czyt.Ricz), zgoda? -poprawiła się lwica
Król uśmiechnął się i polizał swoją ukochaną.
-Rich i Uru... -wyszeptał
Maluchy otwierały powoli oczy.



12.Wesoła nowina

Zauditu udała się do szamana, Ayesa. Stanęła pod wielkim baobabem, i zawołała:
-Ayesie! To ja, Zauditu!
Jednak nikt nie odpowiadał. Lwica kilka razy wykrzyczała imię szamana, postanowiła wspiąć się na baobab. Zwinnie wskoczyła na najniższą gałąź. Potem na kolejną i weszła między liście drzewa. Zobaczyła tam śpiącego szamana.
-Ayes, obudź się. -krzyknęła
Ayes wypowiedział niezrozumiałe słowa, ale nie obudził się. Królowa krzyknęła jeszcze raz. Tym razem krzyk był skuteczny i mandryl się obudził.
-Oh... Zauditu. to ty. -powiedział
-Przepraszam, że cię budzę. -odparła lwica
-Co cię do mnie sprowadza? -zapytał Ayes
-Ostatnio dziwnie się czuję. Często mnie boli brzuch i głowa, jestem częściej senna. -powiedziała Zauditu
-Połóż się. Zbadam cię... -rzekł szaman
Królowa położyła się, a mandryl zaczął ją badać. Po chwili zniknął między liśćmi, wrócił uszczęśliwiony.
-I co się dzieje? -zapytała lwica
-Oh, królowo. To zaszczyt ci o tym mówić. Jesteś w ciąży! -powiedział Ayes
-Naprawdę? -zdziwiła się Zauditu -To cudownie, ja już pójdę! Przyjdę jeszcze jutro.
Zauditu zeszła z baobabu, żegnając się z szamanem. Lwica pobiegła szybko na Lwią Skałę, uśmiech na jej twarzy gościł cały czas. Królowa weszła do jaskini w Lwiej Skale, lwice były na polowaniu. Lwy pewnie odganiały hieny, jedynie w grocie była Mahiri.
-Mahiri, gdzie jest Mohatu? -podekscytowana Zauditu zapytała
-Poszedł nad wodopój, a co się stało? -odpowiedziała Mahiri
-Tak... -powiedziała królowa -Ja jestem w ciąży, muszę powiedzieć o tym Mohatu.
Mahiri pogratulowała Zauditu.
-Tylko nikomu o tym nie mów. Ja pójdę do Mohatu... -dodała Zau
I odbiegła nad wodopój, spotkała tam Mohatu.
-Mohatu... -zawołała
Lew uśmiechnął się
-Będziemy mieć dziecko! -powiedziała Zauditu
-Naprawdę? -zdziwił się król
-Tak, cieszysz się?
-Oczywiście...
Mohatu polizał ukochaną


poniedziałek, 19 września 2011

11.Walka


Po śmierci Dahabu, młody Mohatu zapanował na Lwiej Ziemi. Razem z ukochaną Zauditu panował sprawiedliwie i dbał o swoje stado, zawsze mógł liczyć na swoją matkę. Nowa para królewska wkroczyła w dorosłość. Mohi wyrósł na silnego lwa z brązowym futrem i brązową grzywą, a Zauditu stałą się zwinną i piękną beżową lwicą. Pewnego dnia król obserwował Lwią Ziemię z czubka Lwiej Skały. Nagle przyleciała do niego majordomuska, Lily, dzioborożec był bardzo zdenerwowany.
-Królu, hieny zbliżają się. Są nie daleko wodopoju, szybko! -krzyknęła Lily
-Zbierz lwicę i lwy, jak najszybciej! -powiedział król
Mohatu pobiegł w stronę wodopoju, po chwili dołączyły do niego lwice. Stado ukryły się w wysokiej trawie, a gdy hieny przeszli obok tej kryjówki, wszyscy wyskoczyli i rzucili się na hieny. Hieny nie dawały za wygraną, jednak stado Mohatu i Zauditu wygrało. Wieczorem, gdy para królewska była nad wodopojem, Zauditu odrzekła:
-Byłeś świetny w walce.
I polizała ukochanego.
***
Nowa czcionka się podoba? Kolejna notka po co najmniej 5 komciach.

niedziela, 18 września 2011

10.Radość przeplata się ze smutkiem

Mohatu przebywał z Zauditu koło rzeki granicznej.
-Zauditu, wkraczam w dorosłość. I ja chciałbym... -powiedział książę
Nastoletnia lwica spojrzała zdziwiona na Mohiego.
-Chciałbym zadać ci pytanie. -dodał Mohatu -Czy chcesz zostać moją żoną?
Zauditu przytuliła przyszłego króla, i wyszeptała:
-Tak, kocham cię!
-Chodź ze mną na Lwią Skałę, ogłosimy stadu... -powiedział lew
Lwica zdenerwowała się.
-Twoi rodzice mogą się nie zgodzić. -odparła lwica
-Zgodzą się, chodź. -rzekł Mohatu
Para pobiegła na Lwią Skałę, na czubku niej stał Dahabu i Mahiri.
-Mamo, tato. To jest Zauditu, moja narzeczona. -powiedział Mohatu
Zauditu ukłoniła się przed parą królewską.
-Miło mi... -niepewnie powiedziała
-Możesz tu zamieszkać już na zawsze. -powiedziała Mahiri
-Dziękuję, a czy mój brat... -odparła Zauditu
-Tak, niech tu zamieszka. -przerwał jej Dahabu
Mohatu, Zauditu, Dahabu i Mahiri zaczęli rozmawiać, a Zauditu podziwiała widoki. Po dwóch godzinach podbiegł do nich lew, był brązowy z brązową grzywą.
-Choyo?! -ucieszył się Mohatu -Mój młodszy bracie... jak ty.
-To ja... -odparł lew

Dahabu i Mahiri zdziwili się i przytulili zaginionego syna
.
-Opowiedz jak przeżyłeś... -powiedział król
Choyo przysiadł i zaczął opowieść:
-Więc, gdy bawiłem się z Mohatu w zapasy. Miałem dwa miesiące i po obiedzie, gdy siedziałem nad wodopojem podbiegł do mnie lew. Uderzył mnie i straciłem przytomność, obudziłem się na pustkowiu.
Wędrowałem z nim, a on wmawiał bzdury o stadzie z Lwiej Skały i przybiegłem się... zemścić!
Zaryczał i uderzył Dahabu w brzuch, Mohatu i Zauditu
odepchnęli go. Ten uderzył jeszcze Mahiri, a Dahabu podszedł do Choyo. Król uderzył syna, a ten zadał mu bardzo silny cios. Mahiri nie wytrzymała i wykrzyknęła:
-Choyo, wygnanie!
Choyo odbiegł, stada spoglądało na niego. Mohatu podbiegł do Dahabu i zapłakał.
-Tato, nie opuszczaj mnie... -powiedział Mohi
-Jesteś królem. -wyszeptał ostatkiem sił Dahabu i umarł
Mahiri zawyła, a nowy król stanął na czubku Skały i zaryczał. Koło niego stanęła Zauditu i Mahiri. Wzeszło słońce panowania dla Mohatu.