Regulamin Bloga

Regulamin Bloga:
1.Nie kopiuj treści notek!
2.Nie przeklinaj i nie obrażaj innych.
3.Zdjęcia można kopiować, nie można tego zrobić jeżeli przy zdjęciu pisze: DON'T COPY!
4.Nie podszywaj się pode mnie i innych.
5.Miło jak zostawisz komentarz, polecisz blog i dołączysz do obserwatorów.

Jeżeli wkleisz avatar mojego bloga na swój blog do każdej notki napiszę ci komentarz!

wtorek, 6 marca 2012

46.Zabawy i niechęć Simby


Pewnego dnia urodził się Mheetu, młodszy brat Nali. Mheetu miał jasne futro i był bardzo przyjacielski. Kiedy miał już kilka tygodni Nala wzięła go i przedstawiła Simbie, Malce, Tamie, Chumviemu, Kuli i Tojo. Wszyscy byli zachwyceni małym lwiątkiem, oprócz księcia.
***
Następnego dnia wszystkie lwiątka pobiegły na wielkie drzewo, nie daleko Ślepych Skałek. Lwiątka lubiły chodzić na drzewo i wspinać się na nie.
Na drzewo pierwszy wskoczył Tojo i położył się na jednej z gałęzi. Lewek koloru toffi uwielbiał wspinać się po drzewach i przyjaźnił się też z ptakami. Nie przeszkadzało mu więc, gdy obsiadło go kilka ptaków w tym Goliver. Goliver był największym ptasim przyjacielem Toja i reszty lwiątek. Reszta lwiątek też sprawnie wspięła się na drzewo i wszyscy wesoło rozmawiali. Nagle przyszedł mały Mheetu.
Jasne lwiątko przywitało się. Tojo, Kula, Chumvi, Tama i Malka powiedzieli:
-Cześć!
Tylko Simba nie był zadowolony z tego, że przyszedł młodszy brat Nali. Znudzony i trochę zły odparł:
-Czeeeeść. -mówiąc to książę przewrócił oczami
To zauważyła Nala i nie spodobało jej się to. Mheetu usiadł pod drzewem i popatrzył na lwiątka. Kula siedziała obok Chumviego, Tojo leżał z ptakami, Simba i Nala nie daleko siebie, a Malka i Tama na wyższych gałęziach.
-Nala, ja też mogę tu wejść? -zapytało małe lwiątko
-Pewnie. -odparła starsza siostra
-Ale ja nie umiem... -ciągnął Mheetu
-Ojeju... ale masz problem. -powiedział Simba -Każdy z nas nie umiał i się nauczyliśmy, zacznij sobie radzić. Phi.
-Simba, chodź musimy pogadać. -odrzekła Nala
Książę nie chętnie zeskoczył z gałęzi i poszedł za Nalą, a Mheetu cały czas siedział pod drzewem.
-O co ci chodzi? -zapytała Nala -Zachowujesz się inaczej od czasu, gdy bawi się z nami Mheetu.
-Wcale, że nie. Wydaje ci się. -powiedział zmieszany książę
-Simba, powiedz co się dzieje. -naciskała przyjaciółka Simby -Widać, że coś jest nie tak.
-No dobrze, to przez twojego brata. Ciągle tylko Mheetu jest taki słodki, Mheetu jest świetny, a mniej się bawimy. Wszyscy się nim zachwycają, a nikt nie chce się bawić.
-Oj... Simba. Nie bądź dla niego taki.
Przyjaciele wrócili na Wielkie Drzewo, a książę przeprosił brata Nali. Podsadził go też na gałąź.

3 komentarze:

  1. hej,dodałam twój blog u mnie do linków na (moim)blogu:http://kopastory.blog.onet.pl/ i mam jeszcze taki blog o tace

    OdpowiedzUsuń
  2. hej,fajny blog (: dodam go u siebie do ulubionych ,widziałam że byłaś u mnie (: mam prośbę:jak będzie nowa notka postaram się wejść , a jak nie napisz mi w komciu,ok ?

    OdpowiedzUsuń