To co zostało z Lwiej Ziemi, dla stada był to po prostu koszmar. Zwierzęta uciekły, hieny były wszędzie. Lwiątka mogły wyjść przed jaskinię tylko w towarzystwie lwic, w każdej chwili wygłodniałe hieny mogły zabić maluchy. Najbardziej cierpiała Nala - po stracie najlepszego przyjaciele oraz Sarabi - po stracie jedynego syna i męża. Nalę ciągle pocieszał Mheetu i Tojo. Sarabi za to szybko pozbierała się, ale często biegała na baobab Rafikiego pod ścianę z rysunkami. Pawian obserwował lwice i lwiątko ze smutkiem. Rządy Skazy też nie były najlepsze. Shisazen uciekł nawet z Lwiej Ziemi poszukać jedzenia, ale następnego dnia lwice znalazły go martwego. To był kolejny cios dla Nali i reszty.
***
Pewnego dnia Mheetu został sam w jaskini. Reszta pobiegła zapolować na kilka myszek. Mhet siedział w kącie i wyczekiwał powrotu rodziny i przyjaciół. Nagle do jaskini wbiegł jakiś lew, ale braciszek Nali nie widział jego twarzy. Na początku myślał, że to ojciec Malki i Kuli. Jednak mylił się...
lew zbliżał się do bezbronnego lwiątka. Nagle zamachnął się i uderzył Mheetu, a wtedy do jaskini weszła Nala i Sarafina, Mheetu pisnął i zemdlał.
-Skaza?! -ryknęła Sarafina -Jak mogłeś?!
Nala i Sarafina rozpłakały się. Król udawał niewiniątko.
***
Tojo pocieszał Nale. Jednak ta załamała się na dobre...
Smutne :P Ale mi się podoba xD
OdpowiedzUsuńnie no !od drugiego obrazka chce mi się płakać ): ,biedny,biedny Mhet ! ,ale notka ciekawa
OdpowiedzUsuńMały biedny Mheetu... ale notka fajna
OdpowiedzUsuńBardzo fajna notka strasznie lubię ten blog od kąd go odkryłam ale biedny mały Mheetu był taki fajny szkoda mi go tak samo jak Nali i Sarafiny tak samo jak innych lwów które wciąż go wspominają
OdpowiedzUsuńBardzo fajna notka strasznie lubię ten blog od kąd go odkryłam ale biedny mały Mheetu był taki fajny szkoda mi go tak samo jak Nali i Sarafiny tak samo jak innych lwów które wciąż go wspominają
OdpowiedzUsuń