Od czasu, gdy Simba wrócił Lwia Ziemia tętniła życiem. Rośliny zakwitły, a zwierzęta wróciły. Stado cieszyło się z nowej pary królewskiej. Zira i Nuka długo smucili się z powodu śmierci Skaza. Kovu i Vitani za bardzo nie rozumieli co to jest śmierć. Dotty często pocieszała Nukę, a on w końcu się otrząsnął z tej tragedii. Simba pozwolił zamieszkać czteroosobowej rodzinie na Lwiej Ziemi, ale Zira nie chciała mieszkać na jednej ziemi z synem Mufasy. Uważała go za mordercę i chciała wyćwiczyć Kovu na zabójcę. Nuka starał się również pocieszać Zirę i nawet mu to wychodziło. Kilka lwic i lwów - przyjaciół Ziry poszło z nią na Złą Ziemie. Była to Kahawa, Hamsini, Dotty i Spotty, pięć innych lwic i trzy lwy. Często jednak to małe stado przebywało na Lwiej Ziemi, a nawet w pobliżu Lwiej Skały. Wtedy jednak Simba przymykał na to oko.
***
Simba i Nala panowali już dwa miesiące, aż pewnego dnia lwica zaszła w ciążę. Nala poszła do Rafikiego, a ten oznajmił, że lwiątko rozwija się prawidłowo. Para królewska cieszyła się, że będą mieć dziecko. Także Tama i Malka spodziewali się potomka. Kula i Chumvi również. Sarabi i Sarafina gratulowały królowej i królowi, a Mufasa obserwował ich z góry.
***
Simba biegł, a wiatr targał mu grzywę. Król biegł tak szybko jak mógł.
-Rafiki. Chodź, szybko! -krzyknął Simba, stając przed baobabem.
-Jak się lew spieszy to diabeł się cieszy. -oznajmił szaman
-Szybko! Nala rodzi, pospiesz się.
-Trzeba było mówić tak od razu.
Simba i pawian pobiegli szybko na Lwią Skałę, tam w jaskini leżała Nala. Królowa sapała i jęczała. Lew usiadł przy niej.
-Simba wyjdź. -powiedział spokojnie Rafiki
-Muszę być przy Nali. -spierał się król
-Simba... -szepnęła lwica
Lew posłusznie wyszedł i niecierpliwie chodził przed jaskinią. Po kilkunastu minutach szaman wyszedł, a Simba wbiegł do groty. Nala trzymała w łapach lwiątko.
-Wygląda jak ty. -powiedziała
Król polizał ukochaną i syna. Do jaskini weszła Sarabi, a za nią Sarafina.
-Jest śliczny. -zachwyciła się Saraf
-Mamo, nazwij go. -oznajmił Simba
Sarabi spojrzała na syna i zastanowiła się. Jej wnuk miał złotą sierść i brązową grzywkę.
-Kopa. -odrzekła lwica
***
Po tygodniu odbyła się prezentacja, a dwa dni po niej Tama urodziły również syna. Z Malką nazwali go Afua. Lwiątko miało rudo-brązową sierść i czarna grzywkę. Kula i Chumvi również stali się rodzicami syna, którego nazwali Babu.
***
Przypominam o konkursie. Kliknij
Regulamin Bloga
Regulamin Bloga:
1.Nie kopiuj treści notek!
2.Nie przeklinaj i nie obrażaj innych.
3.Zdjęcia można kopiować, nie można tego zrobić jeżeli przy zdjęciu pisze: DON'T COPY!
4.Nie podszywaj się pode mnie i innych.
5.Miło jak zostawisz komentarz, polecisz blog i dołączysz do obserwatorów.
Jeżeli wkleisz avatar mojego bloga na swój blog do każdej notki napiszę ci komentarz!
sobota, 31 marca 2012
piątek, 30 marca 2012
Exstra Konkurs +Lista
W końcu udało się. Wybiło 2000 wyświetleń :D Bardzo się cieszę, bo jest ktoś kto tu wpada. Przejdźmy do konkursu:
Trzeba napisać opowiadanie o Królu Lwie 4 (np. o Kopie i Vitani, Kiarze i Kopie, ich dzieciach) Opowiadania wysyłajcie na mój email: mosss@onet.pl
1.Opowiadanie o Królu Lwie 4
2.Na mój email: mosss@onet.pl
3.Napisz w wiadomości swój nick i jeżeli masz bloga to jego adres.
4.Konkurs trwa do 21. kwietnia.
Jeżeli nie lubicie pisać, lub nie wiecie o czym to możecie samodzielnie narysować lub przerobić obrazek z Króla Lwa. Także na email: mosss@onet.pl Trzeba wysłać 2 rysunki. Obojętnie czy własne czy przerobione.
1.Dwa rysunki o Królu Lwie.
2.Na mój email: mosss@onet.pl
3.Napisz w wiadomości swój nick i jeżeli masz bloga to jego adres.
4.Napisz jakiego lwa narysowałeś, a jak przerobiłeś obrazek to daj link to oryginalnego.
5.Konkurs trwa do 21. kwietnia.
W każdym konkursie są 3 miejsca. Nagrody:
I miejsce - 20 komentarzy +dyplom
II miejsce - 10 komentarzy +dyplom
III miejsce - 5 komentarzy +dyplom
I będę polecać wasz blog :)
Mój mail <klik>
Nie ściągamy i czekam na Wasze prace :* I w planach mam zmienić układ bloga. Polecane blogi są nie aktualne i mam zamiar je zmienić. Jak na razie to lista blogów, które polecam:
Patqax3 <klik>
Król Lew - Inna Historia <klik>
Jim - Syn Vitani
Król Lew - Nowe Pokolenia <klik>
Król Lew - Czasy Przed Simbą <klik>
Życie Chaki, Shani i Namy <klik>
Król Lew 4 <klik>
Ty i Ja to jedno...
Król Lew - Opowieści <klik>
Naprawdę polecam te blogi i jeszcze blog Maxika. Nie dałam linku, bo podobno Maxik ma problemy z blogiem. U mnie i tak już nie komentuje. Bierzcie udział w konkursie i nie pozwólcie, żeby moja skrzynka była pusta xd
Trzeba napisać opowiadanie o Królu Lwie 4 (np. o Kopie i Vitani, Kiarze i Kopie, ich dzieciach) Opowiadania wysyłajcie na mój email: mosss@onet.pl
1.Opowiadanie o Królu Lwie 4
2.Na mój email: mosss@onet.pl
3.Napisz w wiadomości swój nick i jeżeli masz bloga to jego adres.
4.Konkurs trwa do 21. kwietnia.
Jeżeli nie lubicie pisać, lub nie wiecie o czym to możecie samodzielnie narysować lub przerobić obrazek z Króla Lwa. Także na email: mosss@onet.pl Trzeba wysłać 2 rysunki. Obojętnie czy własne czy przerobione.
1.Dwa rysunki o Królu Lwie.
2.Na mój email: mosss@onet.pl
3.Napisz w wiadomości swój nick i jeżeli masz bloga to jego adres.
4.Napisz jakiego lwa narysowałeś, a jak przerobiłeś obrazek to daj link to oryginalnego.
5.Konkurs trwa do 21. kwietnia.
W każdym konkursie są 3 miejsca. Nagrody:
I miejsce - 20 komentarzy +dyplom
II miejsce - 10 komentarzy +dyplom
III miejsce - 5 komentarzy +dyplom
I będę polecać wasz blog :)
Mój mail <klik>
Nie ściągamy i czekam na Wasze prace :* I w planach mam zmienić układ bloga. Polecane blogi są nie aktualne i mam zamiar je zmienić. Jak na razie to lista blogów, które polecam:
Patqax3 <klik>
Król Lew - Inna Historia <klik>
Jim - Syn Vitani
Król Lew - Nowe Pokolenia <klik>
Król Lew - Czasy Przed Simbą <klik>
Życie Chaki, Shani i Namy <klik>
Król Lew 4 <klik>
Ty i Ja to jedno...
Król Lew - Opowieści <klik>
Naprawdę polecam te blogi i jeszcze blog Maxika. Nie dałam linku, bo podobno Maxik ma problemy z blogiem. U mnie i tak już nie komentuje. Bierzcie udział w konkursie i nie pozwólcie, żeby moja skrzynka była pusta xd
58.Bliźnięta i już czas!
Skaza jako król miał dużo obowiązków, czasem spędzał trochę czasu z synem. Jednak nie zwracał uwagi na Zirę. Lew miał dużo problemów, bo brakło pożywienia. Królowa czuła się samotna, ale pewnego dnia spotkała młodego lwa. Miał brązową sierść i brązową grzywę, ale nie mieszkał na Lwiej Ziemi. Przychodził tu często i rozmawiał z Malką, Chumvim, Tamą i Kulą. Wyglądało, że się znali. Zira uganiała się za brązowym lwem, który jak się okazało miał na imię Tojo. Lew lubił Zirę, ale nie wiedział że miała już syna Nukę. Tojo zakochał się w królowej, która szukała u młodego lwa pocieszenia. Jednak pewnego dnia Zira odkryła, że jest w ciąży. Na dodatek były to bliźnięta, a Skazie wmówiła że to jego lwiątka. Zira urodziła samiczkę i samca. Księżniczka miała złote futro, charakterystyczną grzywkę oraz piękne fioletowo-błękitne oczy. Skaza uwielbiał bawić się z córką i synem. Książę miał brązowe futro i ciemno brązową grzywkę, a Skaza zarządził że to on będzie królem. Nuka chodził całymi dniami smutny, gdyż to on miał być królem. Często opiekował się siostrą, Vitani i bratem, Kovu. Nuka lubił Vitani, a nawet trochę Kovu. Tylko, gdy dowiedział się od ojca, że to młodszy syn będzie królem nie był zadowolony. Kochał brata, ale czuł zazdrość.
Skaza często bawił się z Vitani oraz Nuką. Kovu brał na spacery i uczył go, a gdy bliźnięta miały miesiąc przybył Simba.
***
-Żywa przynęta... -szepnął Simba i spojrzał na przyjaciół
-My? Co my mamy niby zrobić? Zatańczyć taniec hula?! -wkurzył się Timon
-Nala znajdź moją matkę. -powiedział Simba -Wy odwróćcie ich uwagę.
Po chwili guziec i surykatka zaczęli tańczyć taniec hula, a w wyniku tego hieny pobiegły za nimi. Simba sprawnie wszedł na Lwią Skałę. Simba ukrył się za kamieniem, a nie daleko Skaza wołał Sarabi.
-Sarabi! -krzyknął król
Lwica z podniesioną głową szła dumnie do przodu.
-Słucham Skazo. -powiedziała z nutą sarkazmu
-Gdzie się podziały lwice? Dlaczego nie polują? -zapytał król
-Przecież nie mają na co.
-Nie szukałyście dokładnie!
-Nie ma nic, czeka nas tu głód, musimy stąd odejść... niestety opuścić Lwią Ziemię.
-Nie opuścimy Lwiej Ziemi! -Skaza podniósł głos
-Za czasów Mufasy nigdy by do tego nie doszło! -powiedziała Sarabi
Skaza zdenerwował się. Wiedział, że nie powinien tego robić, ale jednak mocno uderzył lwicę w pysk. Sarabi odleciała na kilka metrów, a wtedy podbiegł do niej Simba.
-Mufasa? -zapytała Sarabi
-Mufasa?! -szepnął król
-Nie, to ja. Simba. -powiedział lew
Skaza spojrzał na hieny i syknął:
-Mieliście go zabić.
Simba przytulił matkę.
-Oh. Simba... co za niespodzianka, że... żyjesz. -powiedział Skaza i spojrzał na Shenzi, Eda i Banzai'a
-Zwróć mi tron. -powiedział pewny siebie syn Mufasy
-Ehh... -Skaza zmieszał się -Spójrz tam, dla hien jestem królem.
-Dla nas nie, Simba jest dziedzicem tronu. Zwróć mu władzę. -wtrąciła Nala
-Skaza, wybieraj. Oddajesz tron po dobroci czy walczymy?
-Chcesz rozlewu krwi. Chcesz mieć na sumieniu członka własnej rodziny? Ja bym nie chciał.
-Doprawdy? To już przeszłość.
-Co na to twoi poddani? -Skaza nie przestawał
-Simba, o czym on mówi? -zapytała Nala
-Aaaa..jeszcze nie podzieliłeś się swoją tajemnicą, proszę bardzo masz okazję to zrobić....powiedz im, kto jest odpowiedzialny za śmierć Mufasy! -powiedział Skaza
Skaza często bawił się z Vitani oraz Nuką. Kovu brał na spacery i uczył go, a gdy bliźnięta miały miesiąc przybył Simba.
***
-Żywa przynęta... -szepnął Simba i spojrzał na przyjaciół
-My? Co my mamy niby zrobić? Zatańczyć taniec hula?! -wkurzył się Timon
-Nala znajdź moją matkę. -powiedział Simba -Wy odwróćcie ich uwagę.
Po chwili guziec i surykatka zaczęli tańczyć taniec hula, a w wyniku tego hieny pobiegły za nimi. Simba sprawnie wszedł na Lwią Skałę. Simba ukrył się za kamieniem, a nie daleko Skaza wołał Sarabi.
-Sarabi! -krzyknął król
Lwica z podniesioną głową szła dumnie do przodu.
-Słucham Skazo. -powiedziała z nutą sarkazmu
-Gdzie się podziały lwice? Dlaczego nie polują? -zapytał król
-Przecież nie mają na co.
-Nie szukałyście dokładnie!
-Nie ma nic, czeka nas tu głód, musimy stąd odejść... niestety opuścić Lwią Ziemię.
-Nie opuścimy Lwiej Ziemi! -Skaza podniósł głos
-Za czasów Mufasy nigdy by do tego nie doszło! -powiedziała Sarabi
Skaza zdenerwował się. Wiedział, że nie powinien tego robić, ale jednak mocno uderzył lwicę w pysk. Sarabi odleciała na kilka metrów, a wtedy podbiegł do niej Simba.
-Mufasa? -zapytała Sarabi
-Mufasa?! -szepnął król
-Nie, to ja. Simba. -powiedział lew
Skaza spojrzał na hieny i syknął:
-Mieliście go zabić.
Simba przytulił matkę.
-Oh. Simba... co za niespodzianka, że... żyjesz. -powiedział Skaza i spojrzał na Shenzi, Eda i Banzai'a
-Zwróć mi tron. -powiedział pewny siebie syn Mufasy
-Ehh... -Skaza zmieszał się -Spójrz tam, dla hien jestem królem.
-Dla nas nie, Simba jest dziedzicem tronu. Zwróć mu władzę. -wtrąciła Nala
-Skaza, wybieraj. Oddajesz tron po dobroci czy walczymy?
-Chcesz rozlewu krwi. Chcesz mieć na sumieniu członka własnej rodziny? Ja bym nie chciał.
-Doprawdy? To już przeszłość.
-Co na to twoi poddani? -Skaza nie przestawał
-Simba, o czym on mówi? -zapytała Nala
-Aaaa..jeszcze nie podzieliłeś się swoją tajemnicą, proszę bardzo masz okazję to zrobić....powiedz im, kto jest odpowiedzialny za śmierć Mufasy! -powiedział Skaza
Nastała chwila ciszy.
-Ja... -powiedział Simba
-To nie prawda. Nigdy w to nie uwierzę. -zdziwiła się Sarabi
-To prawda. -syn lwicy poczuł się nie swojo
-Sam się przyznał, to morderca. -krzyknął Skaza
-To był przypadek. -Simba jednak się bronił
Simba i Skaza zaczęli walczyć, a pod Lwią Skałą uderzył piorun. W około rozpoczął się pożar, ale mało kto zwrócił na to uwagę. Walka lwów była interesująca, ale Skaza uderzył Simbe tak mocno, że młody lew trzymał się krawędzi. Prawie spadł.
-Simba... -przestraszyły się lwice
-Hmmm... te oczy. Przypominają mi kogoś. Zdradzę ci pewien sekret, to ja zabiłem Mufasę! -szepnął Skaza
Simba zdenerwował się. Całe życie był okłamywany, rzucił się na Skazę i przycisnął mu gardło.
-Powiedz im prawdę. -wrzasnął prawowity król
-To ja zabiłem Mufase. -bardzo cicho powiedział Skaza
-Mów głośniej. Niech wszyscy wiedzą! -rozkazał Simba
-To ja zabiłem Mufase. -odrzekł Skaza
Nastąpiła walka. Hieny i lwice zaczęły walczyć, a tymczasem Skaza zaczął uciekać wyżej. Lecz zauważył to Simba. I lwy znowu zaczęły walkę.
-Simba, miej litość. Nie zabijaj mnie... błagam. -powiedział brązowy lew i zrobił ,słodkie oczka'
-Zasłużyłeś na śmierć.
-To hieny mnie na to namówiły. To wrogowie!
-Nie zabiję cię. Nie jestem tobą...
-To co chcesz zrobić?
-Uciekaj stąd i nigdy nie wracaj!
-Jak sobie życzysz mój panie.
Skaza zaczął powoli odchodzić i rzucił w niego popiołem.
-Roaarrr. -warknął Simba
Jednak do Skazy podbiegły hieny.
-Ooo... przyjaciele. -powiedział ciemny lew
-Dopiero co nazwał nas wrogami. -odrzekły hieny
I stado hien zaśmiało się. Zrzuciły Skazę z Lwiej Skazy, a na dole jeszcze go dobiły. Simba stanął dumnie na czubku Lwiej Skały. Zaczął padać deszcz, który zgasił ogień. Na Lwiej Ziemi dawno nie padało więc wszystko zaczęło kwitnąć. Simba zaryczał, a na niebie pojawił się duch Mufasy. Obok nowego króla stanęła Nala. Zawiał wiatr...
poniedziałek, 26 marca 2012
Drzewo genealogiczne cz.1 i coś dla Maxika
Witam :) Dzisiaj notka z obiecywanym drzewem genealogicznym :P
niedziela, 25 marca 2012
Załamka ...
Przepraszam, że dzisiaj nie było notki. Większość dnia pracowałam nad drzewem genealogicznym i jest prawie skończone, a chyba w tym tygodniu pojawi się Balonowa_56 rysuje cz.2. Prosiliście o rysunek lwiątka, np. Vitani. I chyba narysuję Kope z Vitani w Gimpie :} Dzisiaj nie będzie już normalnej notki, a jutro nie wiem. W poniedziałki mam 7 lekcji, a we wtorek ważny konkurs. Ostatnia notka była trochę krótka, ale jestem załamana. Szkoła, znajomi ...
Jutro raczej wrzucę drzewo genealogiczne. Ostatnio blog stracił na świetności. Strasznie mało osób komentuje ... więc pod każdą notkę widzę co najmniej 5 komentarzy. Pod tą także :) Muszę iść i miejmy nadzieję, że ktoś tu jeszcze zagląda.
Jutro raczej wrzucę drzewo genealogiczne. Ostatnio blog stracił na świetności. Strasznie mało osób komentuje ... więc pod każdą notkę widzę co najmniej 5 komentarzy. Pod tą także :) Muszę iść i miejmy nadzieję, że ktoś tu jeszcze zagląda.
sobota, 24 marca 2012
57.Spotkanie po latach
-W środku dżungli, potężnej dżungli lew stary mocno śpi. W środku dżungli potężnej dżungli lew stary mocno... nie słyszę cię stary. -śpiewał Timon
Pumba szedł obok niego, aż nagle guziec zauważył tłustego chrząszcza. Pobiegł za nim, a surykatka zastanawiała się gdzie jest Pumba. Po chwili guziec biegł bardzo szybko, aż dobiegł do Simby. Za nim biegła lwica. Simba i lwica zaczęli walczyć.
-Nala? -zapytał lew
-A ty kto? -powiedziała lwica
-To ja. Simba. -odrzekł Simba
-Simba?! -ucieszyła się Nala -Przecież, ty nie żyjesz.
(akcja toczy się tak jak w filmiku)
-Simba. Wrócimy na Lwią Ziemię i zrzucisz Skazę. -powiedziała Nala
-Ale... ja tam nie mogę wrócić. Tutaj żyje jak na wolności.
-Lwia Ziemia cię potrzebuje.
-Teraz panuje tam Skaza.
-Ale Skaza zmienił Lwią Ziemię w ruinę.
Simba i Nala kłócili się, aż zły lew odszedł. Nie daleko spotkał tajemniczego pawiana, który zaprowadził go nad jezioro.
-Spójrz, tu jest twój ojciec. -powiedział Rafiki
-To moje odbicie. -odrzekł Simba
-No właśnie. On żyje w Tobie...
Simba spojrzał w gwiazdy.
-Mówiłeś, że będziesz mi pomagał. -szepnął lew
Na niebie ukazał się duch Mufasy.
***
Simba biegł po pustyni. Na Lwią Ziemię. Dogoniła go Nala, Timon i Pumba. I cała czwórka biegła na Lwią Ziemię.
***
Wiem, że krótkie i bez obrazków. Ale nie wiedziałam co napisać.
Pumba szedł obok niego, aż nagle guziec zauważył tłustego chrząszcza. Pobiegł za nim, a surykatka zastanawiała się gdzie jest Pumba. Po chwili guziec biegł bardzo szybko, aż dobiegł do Simby. Za nim biegła lwica. Simba i lwica zaczęli walczyć.
-Nala? -zapytał lew
-A ty kto? -powiedziała lwica
-To ja. Simba. -odrzekł Simba
-Simba?! -ucieszyła się Nala -Przecież, ty nie żyjesz.
(akcja toczy się tak jak w filmiku)
-Simba. Wrócimy na Lwią Ziemię i zrzucisz Skazę. -powiedziała Nala
-Ale... ja tam nie mogę wrócić. Tutaj żyje jak na wolności.
-Lwia Ziemia cię potrzebuje.
-Teraz panuje tam Skaza.
-Ale Skaza zmienił Lwią Ziemię w ruinę.
Simba i Nala kłócili się, aż zły lew odszedł. Nie daleko spotkał tajemniczego pawiana, który zaprowadził go nad jezioro.
-Spójrz, tu jest twój ojciec. -powiedział Rafiki
-To moje odbicie. -odrzekł Simba
-No właśnie. On żyje w Tobie...
Simba spojrzał w gwiazdy.
-Mówiłeś, że będziesz mi pomagał. -szepnął lew
Na niebie ukazał się duch Mufasy.
***
Simba biegł po pustyni. Na Lwią Ziemię. Dogoniła go Nala, Timon i Pumba. I cała czwórka biegła na Lwią Ziemię.
***
Wiem, że krótkie i bez obrazków. Ale nie wiedziałam co napisać.
Ehhh ...
I znowu przeprosiny. Cóż wiosna, porządki na działce i trochę załamka. Zdradzę, że teraz pracuje nad drzewem genealogicznym na bloga. I dzisiaj być może pojawi się notka. Na bloga wchodzi teraz zasada, że kolejna notka pojawi się po 5 komentarzach. Pod tym wpisem też ma być 5 komentarzy ;p
poniedziałek, 19 marca 2012
56.Nala ucieka, a Simba tęskni
Simba miał już sporą grzywę, a Lwia Ziemia była dla niego daleką przeszłością. Pewnego wieczoru Simba, Timon i Pumba oglądali gwiazdy.
-Pumba... nie musiałem. Ja wiem.-A... no powiedz.
-To świetliki... świetliki, które poprzyklejały się do tego tam, granatowego w górze.
-Ooo... rety. Więc to nie są płonące, kule gazowe oddalone o miliony mil.
-Czy tobie wszystko kojarzy się z gazami?
-Simba! A ty co o tym myślisz?
-Wiesz, sam nie wiem. -powiedział nie pewnie lew
-No powiedz, my ci zawsze wszystko mówimy. -nalegał guziec
-Ktoś powiedział mi kiedyś, że przebywają tam dawni władcy i patrzą na nas. -odparł Simba
-Gapi się na nas cała zgraja umarlaków? Phi... hahahahaha! -zaśmiał się Timon
-Tak. Głupie, nie?
Surykatka śmiała się nadal, aż Simba odszedł. Zaczął rozmyślać o Mufasie.
***
Tymczasem na baobabie Rafiki zaczął się śmiać, a wokół niego latał pył.
-Simba? Żyje... to znaczy, że on żyje. Hahaha. Nadszedł czas! -pawian szalał
***
Nala wstała wcześnie rano. Była piękną i szybką lwicą. Sarafina i Sarabi siedziały w jaskini i rozmawiały. Przed jaskinią biegał Nuka, Dotty i Spotty. Lwiątka całymi dniami bawiły się, a reszta stada spała. Hamsini, Kahawa, Skaza i Zira nie musieli się bać o pociechy. Hieny nie zagryzłyby przecież syna króla i przyjaciół małego księcia. Nala przyłączyła się do rozmowy matki i jej przyjaciółki. Postanowiła powiedzieć im o pewnej sprawie.
-Mamo, muszę ci coś powiedzieć. -zaczęła
-Tak, córeczko? -zapytała Sarafina
-Ja chcę uciec. Znajdę pomoc. -powiedziała pewna siebie Nala
-Nie chcę ciebie stracić... -odrzekła Sarafina
-Mamo. -dodała Nala -Nie stracisz mnie. Obiecuję, że wrócę. Nawet jak nie to zawsze będę w twoim sercu.
Nala uśmiechnęła się.
-Uważaj na siebie. -powiedziała Sarabi
Nala pożegnała się z lwicami i wyszła z jaskini. Rozejrzała się, ale w pobliżu nie było hien. Szybko pobiegła. Lwica nie wiedziała gdzie biegnie. Po prostu uciekała. Uciekała od hien, od Skazy. Może znajdzie jedzenie. Może kiedyś wróci. W jej głowie szalały myśli. Gdy już oddaliła się od Lwiej Ziemi zwolniła. Podbiegła do jakiegoś strumyka i napiła się. W końcu łyk świeżej wody, a nie daleko była dżungla. Kilka metrów dalej pasło się kilka zebr, a Nala szybko i sprawnie upolowała dwie sztuki. Najadła się. Od tylu miesięcy w końcu skosztowała mięsa zebry. Chwilę później zasnęła.
***
Mała informacja. Jak będzie 2000 wyświetleń to organizuję konkurs. I jak będzie 100 notek to też będzie konkurs :D
niedziela, 18 marca 2012
Balonowa_56 rysuje cz.1
Moi czytelnicy prosili mnie o rysunki z Króla Lwa. Spróbowałam więc narysować Simbe w Gimpie. O to mój obrazek:
Znajoma blogerka podobny obrazek tylko bez wody i w innych kolorach. Dałabym go, ale nie mogę już znaleźć. Oceńcie od 0 do 10. Weźcie pod uwagę, że to jest mój pierwszy obrazek w Gimpie.
***
Jeszcze mała niespodzianka. Powrócił blog patqax3. Mojej przyjaciółki z reala. Prowadzimy go razem, a ja od czasu do czasu postaram się tam coś napisać. Blog nie jest o Królu Lwie, ale znajdziecie tam recenzję filmów i gier, fajną muzykę, tapety i wiele innych. Prosiłabym o komentowanie bloga Patqi i o polecanie go. Istnieje tam zasada: avatar bloga za avatar. http://patqax3.blogspot.com/
Oceniajcie obrazek :D
Znajoma blogerka podobny obrazek tylko bez wody i w innych kolorach. Dałabym go, ale nie mogę już znaleźć. Oceńcie od 0 do 10. Weźcie pod uwagę, że to jest mój pierwszy obrazek w Gimpie.
***
Jeszcze mała niespodzianka. Powrócił blog patqax3. Mojej przyjaciółki z reala. Prowadzimy go razem, a ja od czasu do czasu postaram się tam coś napisać. Blog nie jest o Królu Lwie, ale znajdziecie tam recenzję filmów i gier, fajną muzykę, tapety i wiele innych. Prosiłabym o komentowanie bloga Patqi i o polecanie go. Istnieje tam zasada: avatar bloga za avatar. http://patqax3.blogspot.com/
Oceniajcie obrazek :D
55.Zapoznanie
Tydzień po prezentacji Nuki, Kahawa wzięła swoje córeczki i poszła z nimi na Lwią Skałę. Tam siedziała Zira i myła swojego synka. Dwie lwice postanowiły zapoznać swoje dzieci. Kahawa położyła Dotty i Spotty obok Nuki. Książę złapał Dotty za ogon, ale ta wyrwała się. Chociaż lwiątka nie umiały ani mówić ani chodzić, Dotty wytknęła na Nukę język. Ten tylko zaśmiał się i pociągnął za ogon Spotty.
Gdy lwiątka umiały już chodzić i mówić poszły w trójkę nad wodopój. Pilnował ich Hamsini, który bał się, że jego córki mogą zostać pożarte przez hieny. Wiedząc jednak, że Nuka jest księciem a Dotty i Spotty są jego przyjaciółkami ryzyko, że hieny rzucą się na lwiątka było mniejsze. Dotty, Spotty i Nuka ganiali się. Pewnego dnia Kahawa wzięła na spacer Spotty, a Dotty cały dzień spacerowała i bawiła się z księciem.
Gdy lwiątka umiały już chodzić i mówić poszły w trójkę nad wodopój. Pilnował ich Hamsini, który bał się, że jego córki mogą zostać pożarte przez hieny. Wiedząc jednak, że Nuka jest księciem a Dotty i Spotty są jego przyjaciółkami ryzyko, że hieny rzucą się na lwiątka było mniejsze. Dotty, Spotty i Nuka ganiali się. Pewnego dnia Kahawa wzięła na spacer Spotty, a Dotty cały dzień spacerowała i bawiła się z księciem.
Przyjaciele śmiali się i uważali ten dzień za bardzo udany.
***
Następnego dnia Zira i Kahawa wzięły swoje pociechy i poszły do małej jaskini za Lwią Skałą. Mieszkała tam pewna lwica i lew, którym urodził się synek. Był w wieku trójki przyjaciół. Kahawa niosła na plecach bliźniaczki, a królowa Nuke. W jaskini siedziała jasno pomarańczowa lwica, a obok niej siedziało lwiątko.
-Witaj królowo. Cześć, Kahawa. -zawołała lwica -To jest mój synek, Travel.
-Cześć, Tamiza. To są moje córki. Ta ciemniejsza to Dotty, a jaśniejsza Spotty. -powiedziała dumnie Kahawa
-To mój syn, Nuka. -powiedziała Zira
Lwice postawiły swoje pociechy na ziemi. Travel wychylił się zza matki i przywitał się z Dotty, Spotty i Nuką. Lwiątka bawiły się przed jaskinią, a nowy kolega ciągle flirtował z Spotty.
sobota, 17 marca 2012
Nagłówki :)
Krok 1.
Wchodzimy na stronę: http://www.gimpuj.info i pobieramy Gimp 2.6 dla Windows (chyba, że macie inny system, pobieracie inny). Instalujemy program i uruchamiamy go. Radzę też poszukać na YouTube jak zmienić język w Gimpie na polski.
Krok 2.
Klikamy PLIK i Nowy. Ja ustawiłam szerokość na 640, a wysokość na 400. Generuje nam się nowa kartka.
Krok 3.
Klikamy okno Przybornik i wybieramy szary kwadracik, czyli Gradient. Wybieramy jakiś kolorowy, np. złoty lub tęczowy. I zaznaczamy kreską na naszej kartce. Staje się ona wtedy wybranego koloru.
Krok 4.
Obrazki, które mają być w nagłówku trzeba najpierw zapisać na komputerze. W Gimpie klikamy PLIK i Otwórz. W następnym oknie otwiera nam się obrazek. Wtedy zaznaczamy np. kółkiem, prostokątem lub odręcznie kawałek, który chcemy na nagłówku. Zaznaczony element kopiujemy.
Krok 5.
Przechodzimy do obrazku z naszym tłem (gradientem). Tam klikamy WKLEJ (CTRL + V). Gdy obrazek nam się wklei klikamy na niego prawym przyciskiem myszy i wybieramy WARTSTWA, a następnie NOWA WARSTWA. Obrazek możemy przenieść lub przeskalować.
Krok 6.
Następnie wybieramy gumkę i będąc na tej wklejonej warstwie zmazujemy np. tło z wklejonego obrazka. W związku z tym pokazuje nam się gradient i nie ma brzydkich przejść między obrazkami. Obrazków można wkleić kilka i zawsze dodawać Nową warstwę i potem wymazywać to czego nie chcemy.
Wygląda to tak:
Efekt gumkowania wygląda tak:
Obrazki dodajecie jakie chcecie, ile chcecie, gdzie je umieszczacie i jakiej są wielkości to wszystko zależy od was. Gradient na tle również.
Krok 7.
Jak macie wszystkie obrazki wybieracie na Przyborniku ikonkę tekstu. Wybieracie wielkość i czcionkę. Warto umieścić adres bloga i napis typu: Zapraszam. Co napiszecie zależy także od was.
Krok 8.
Jeżeli wszystko jest gotowe zapiszcie obrazek.
Uwaga! Żeby dodać go na bloga musicie zrobić screen. Naciskając klawisz Prt Sc Sys Rq. Wtedy wklejacie go do Painta i wycinacie tylko nagłówek. Robicie Nowy arkusz i wklejacie. Zapisujecie i taki dodajecie.
Mój skończony nagłówek wygląda tak, zrobiłam go dla Maxika ;] Maxik ma super bloga i zawsze komentuje moje notki, a więc proszę:
Nie musisz go na blogu umieszczać, ale to taki prezent :D
Jeżeli coś wam nie poszło piszcie w komentarzach lub na moje GaduGadu. Mam jednak nadzieję, że pomogłam.
54.Nowe lwiątka
Pewnego dnia jedna z lwic stada Lwiej Ziemi zaszła w ciążę. Kahawa i jej mąż Hamsini myśleli, że urodzi się chłopiec i dziewczynka. Byli pewni, że urodzą się dwa lwiątka. Urodziły się jednak dwie brązowe lwiczki. Jaśniejsza miała kilka kropek pod lewym okiem, a ciemniejsza pod prawym.
-Ja nazwę tą ciemniejszą. -oznajmił Hamsini
-To ja wybiorę imię dla jaśniejszej. -powiedziała Kahawa
-Będzie nazywać się Dotty. -odrzekł lew
-A ta jaśniejsza Spotty. -dodała Kahawa
***
Tydzień przed narodzinami bliźniaczek, Zira urodziła Skazie syna.
-Będzie nazywał się Nuka.-imię wymyślił król
Zira zgodziła się i trzy dni po narodzinach Nuki odbyła się jego prezentacja. Zira była szczęśliwa z powodu narodzin synka. Prezentację wykonał szaman Rafiki. Pawian jednak był zasmucony, że Skaza go do tego zmusił. Wiedział, że to Skaza zabił Mufase. Wiedział, że Simba żyje. Skaza cieszył się z małego synka. Codziennie chodził z nim i Zirą na spacery i uczył go mówić. Nuka zaprzyjaźnił się z Dotty i Spotty. Dotty bardzo polubiła księcia, który był bardzo sympatyczny.
***
Jutro postaram się opracować dla Maxika jak zrobić nagłówek na bloga w Gimpie.
-Ja nazwę tą ciemniejszą. -oznajmił Hamsini
-To ja wybiorę imię dla jaśniejszej. -powiedziała Kahawa
-Będzie nazywać się Dotty. -odrzekł lew
-A ta jaśniejsza Spotty. -dodała Kahawa
***
Tydzień przed narodzinami bliźniaczek, Zira urodziła Skazie syna.
-Będzie nazywał się Nuka.-imię wymyślił król
Zira zgodziła się i trzy dni po narodzinach Nuki odbyła się jego prezentacja. Zira była szczęśliwa z powodu narodzin synka. Prezentację wykonał szaman Rafiki. Pawian jednak był zasmucony, że Skaza go do tego zmusił. Wiedział, że to Skaza zabił Mufase. Wiedział, że Simba żyje. Skaza cieszył się z małego synka. Codziennie chodził z nim i Zirą na spacery i uczył go mówić. Nuka zaprzyjaźnił się z Dotty i Spotty. Dotty bardzo polubiła księcia, który był bardzo sympatyczny.
***
Jutro postaram się opracować dla Maxika jak zrobić nagłówek na bloga w Gimpie.
piątek, 16 marca 2012
Ogłoszenie !
Drodzy czytelnicy! Chciałabym wam oznajmić, że przyjmuję zamówienia. Mogę robić nagłówki na blogi, za darmo. Wykonuję w Gimpie, formularz zgłoszeniowy:
1.Jakie obrazki (z jakim lwem) i napisy mają być na nagłówku?
2.Jaki adres bloga?
3.Inne?
Pisać w komentarzach lub na moje GG: 42002610
Nagłówek na mój blog:
1.Jakie obrazki (z jakim lwem) i napisy mają być na nagłówku?
2.Jaki adres bloga?
3.Inne?
Pisać w komentarzach lub na moje GG: 42002610
Nagłówek na mój blog:
53.Ucieczka i życie bez zasad.
Tojo wszedł do jaskini i dał wychudzonej Nali mały kawałek mięsa. Spojrzał na nią ze smutkiem, nastoletnia lwica ledwo co pozbierała się po straci Simby, a już opuścił ją Mheetu i Shisazen. Nastolatka zjadła mięso. Do jaskini weszła Tama z Malką, byli od nie dawna parą. Tak samo jak Kula i Chumvi. Malka trzymał kwiata w pysku, jeden z nielicznych kwiatów, które zostały na Lwiej Ziemi. Lew wręczył go Tamie,a lwica uśmiechnęła się.
-Dziękuję. -powiedziała i liznęła ukochanego
-Dzisiaj w nocy planuję uciec z rodzicami, ale obiecuję, że wrócę. My chcemy znaleźć jedzenie, bo inaczej umrzemy, przepraszam... -oznajmił Tojo
Reszta zdziwiła się. Wszyscy spojrzeli się na Nalę.
-Czemu się na mnie gapicie? -zapytała
-My myśleliśmy, że ty czujesz coś do Tojo. -powiedziała Kula
-Nie! -krzyknęła oburzona Nala -Moje serce należy do kogoś innego.
-Uff... -westchnął Tojo z ulgą -Przykro mi, że w nocy uciekamy.
-Będziemy tęsknić. -powiedział Malka
-Nie zapomnimy Cię. -dodała Nala
I w nocy Tojo uciekł z rodzicami. Paczka przyjaciół pomniejszyła się już o trzy osoby - Simbe, Mheetu i Tojo.
***
Simbie powiększała się już grzywa. Życie w dżungli z Timonem i Pumbą to był dla księcia raj. Życie bez zasad, ale najbardziej brakowało mu normalnego jedzenia i rodziny. Często wpatrywał się w gwiazdy myśląc o Mufasie, Sarabi, Nali. Zasada Hakuna Matata nauczyła Simby wielu rzeczy. Wiedział, że nie należy się przejmować i jak to Timon mówi: rzuć przeszłość za siebie. Syn Mufasy myślał jednak, że Lwia Ziemia to nadal piękna ziemia z dużymi stadami zwierząt i bujną roślinnością. Jednak mylił się...
***
Przepraszam, że takie krótkie ale jestem chora i mam gorączkę ;/ Jutro będzie dłuższe i ciekawsze i muszę jeszcze popracować nad nowym nagłówkiem bloga ;)
-Dziękuję. -powiedziała i liznęła ukochanego
-Dzisiaj w nocy planuję uciec z rodzicami, ale obiecuję, że wrócę. My chcemy znaleźć jedzenie, bo inaczej umrzemy, przepraszam... -oznajmił Tojo
Reszta zdziwiła się. Wszyscy spojrzeli się na Nalę.
-Czemu się na mnie gapicie? -zapytała
-My myśleliśmy, że ty czujesz coś do Tojo. -powiedziała Kula
-Nie! -krzyknęła oburzona Nala -Moje serce należy do kogoś innego.
-Uff... -westchnął Tojo z ulgą -Przykro mi, że w nocy uciekamy.
-Będziemy tęsknić. -powiedział Malka
-Nie zapomnimy Cię. -dodała Nala
I w nocy Tojo uciekł z rodzicami. Paczka przyjaciół pomniejszyła się już o trzy osoby - Simbe, Mheetu i Tojo.
***
Simbie powiększała się już grzywa. Życie w dżungli z Timonem i Pumbą to był dla księcia raj. Życie bez zasad, ale najbardziej brakowało mu normalnego jedzenia i rodziny. Często wpatrywał się w gwiazdy myśląc o Mufasie, Sarabi, Nali. Zasada Hakuna Matata nauczyła Simby wielu rzeczy. Wiedział, że nie należy się przejmować i jak to Timon mówi: rzuć przeszłość za siebie. Syn Mufasy myślał jednak, że Lwia Ziemia to nadal piękna ziemia z dużymi stadami zwierząt i bujną roślinnością. Jednak mylił się...
***
Przepraszam, że takie krótkie ale jestem chora i mam gorączkę ;/ Jutro będzie dłuższe i ciekawsze i muszę jeszcze popracować nad nowym nagłówkiem bloga ;)
52.Nala załamuje się
To co zostało z Lwiej Ziemi, dla stada był to po prostu koszmar. Zwierzęta uciekły, hieny były wszędzie. Lwiątka mogły wyjść przed jaskinię tylko w towarzystwie lwic, w każdej chwili wygłodniałe hieny mogły zabić maluchy. Najbardziej cierpiała Nala - po stracie najlepszego przyjaciele oraz Sarabi - po stracie jedynego syna i męża. Nalę ciągle pocieszał Mheetu i Tojo. Sarabi za to szybko pozbierała się, ale często biegała na baobab Rafikiego pod ścianę z rysunkami. Pawian obserwował lwice i lwiątko ze smutkiem. Rządy Skazy też nie były najlepsze. Shisazen uciekł nawet z Lwiej Ziemi poszukać jedzenia, ale następnego dnia lwice znalazły go martwego. To był kolejny cios dla Nali i reszty.
***
Pewnego dnia Mheetu został sam w jaskini. Reszta pobiegła zapolować na kilka myszek. Mhet siedział w kącie i wyczekiwał powrotu rodziny i przyjaciół. Nagle do jaskini wbiegł jakiś lew, ale braciszek Nali nie widział jego twarzy. Na początku myślał, że to ojciec Malki i Kuli. Jednak mylił się...
lew zbliżał się do bezbronnego lwiątka. Nagle zamachnął się i uderzył Mheetu, a wtedy do jaskini weszła Nala i Sarafina, Mheetu pisnął i zemdlał.
-Skaza?! -ryknęła Sarafina -Jak mogłeś?!
Nala i Sarafina rozpłakały się. Król udawał niewiniątko.
***
Tojo pocieszał Nale. Jednak ta załamała się na dobre...
***
Pewnego dnia Mheetu został sam w jaskini. Reszta pobiegła zapolować na kilka myszek. Mhet siedział w kącie i wyczekiwał powrotu rodziny i przyjaciół. Nagle do jaskini wbiegł jakiś lew, ale braciszek Nali nie widział jego twarzy. Na początku myślał, że to ojciec Malki i Kuli. Jednak mylił się...
lew zbliżał się do bezbronnego lwiątka. Nagle zamachnął się i uderzył Mheetu, a wtedy do jaskini weszła Nala i Sarafina, Mheetu pisnął i zemdlał.
-Skaza?! -ryknęła Sarafina -Jak mogłeś?!
Nala i Sarafina rozpłakały się. Król udawał niewiniątko.
***
Tojo pocieszał Nale. Jednak ta załamała się na dobre...
wtorek, 13 marca 2012
51.Nowe życie
Simba zmęczony położył się na pustyni, hieny już go nie ścigały. Następnego ranka obok śpiącego lwiątka pojawiło się stado sępów, miały zamiar zjeść księcia. Lecz wtedy zza krzaków wybiegł guziec i surykatka. Wystraszone ptaki odleciały.
-Timon, patrz lwiątko. -powiedziała świnia -Takie małe i bezbronne, MOGĘ JE WZIĄŚĆ?
-Pumba?! Odbiło ci? Lwy zjadają takich jak my. -krzyknął mniejszy ssak
-On jest mały.
-Ale kiedyś urośnie.
-Może przejdzie na naszą stronę?
- Phi, wygadujesz głupoty, może przejdz... hej! To całkiem możliwe! Niegłupio by było mieć takiego lwa po swojej stronie!
- To co bierzemy go?
-Phfhyy..jasne trzeba mieć łeb na karku. No właśnie stary, ale tu upał! Chodźmy lepiej poszukać jakiegoś cienia.
Guziec wziął na plecy lwiątko, a surykatka usadowiła się przyjacielowi na głowie. Udali się do pobliskiego źródełka w dżungli. Położyli syna Mufasy na trawie i opluskali go.
-Ehhe... -wysapał Simba
-No jak żyjesz? -powiedziała surykatka
-Chyba tak... -wymamrotał książę
-Uratowałem Cię! -dumnie odrzekła surykatka
-Prff... -chrząknęła świnia
-No Pumba też... troszkę. -dodała surykatka
-Dziękuję wam. -odpowiedział Simba
Simba zaczął odchodzić od pary przyjaciół.
-Hej, a ty dokąd? -zawołała surykatka
-Donikąd.
-Ehh... jak zbity pies.
-To już dzieci biją? -wtrącił Pumba
-Nie... mówię, że markotny. -odpowiedział Timon (surykatka)
-Aaa. Co cię zżera mały? -zapytał guziec
- NIC! On jest na końcu łańcucha! Ahahahahhaaa...pokarmowego! Hehe...ech. Skąd ty jesteś? -powiedział Timon, próbując rozśmieszyć lwiątko
Jednak Simba nie miał nastroju do śmiechu.
-Nie ważne. Nie wrócę tam! -oznajmił Simba
-Jesteś wyrzutkiem. Fajnie, bo my też! -powiedział Timon
-Co zrobiłeś? -spytał Pumba
-Coś okropnego, ale nie chce o tym mówić. -odpowiedział książę
-Możemy ci pomóc?
-Nikt nie może zmienić przeszłości.
-W tam chwilach jak ta Timon mówi: Rzuć się w przeszłość. -powiedział Pumba
-Nie... nie! Jak już to rzuć przeszłość za siebie.
-Mnie uczono inaczej. -odparł Simba smutno
-To widzę, że źle cię uczono. Powtarzaj za mną: Hakuna Matata! -odpowiedział Timon
<akcja znowu toczy się jak w filmie>
Simba zdecydował się zamieszkać z Timonem i Pumbą.
***
Po śmierci Mufasy Sarabi załamała się. Pocieszała ją Sarafina, a Skaza i Zira objęli panowanie. Hieny wprowadziły się na Lwią Ziemię, a nowy król zamknął Zazu w klatce. Lwiątka nie mogły się bawić, bo na każdym kroku czyhały hieny. Nala, Mheetu, Aurelia, Tojo, Malka, Tama, Chumvi i Kula z rodzicami przebywali w małej jaskini. Z tą gromadą mieszkała także była królowa. Całymi dniami przyjaciele siedzieli w grocie jedząc raz po raz myszki. Większość zwierzyny uciekła, ponieważ bała się hien. Nala strasznie tęskniła za swoim przyjacielem, Simbą. Często pocieszał ją Mheetu i Tojo. Skaza i Zira nie dbali o podwładnych, czasami Zira przychodziła porozmawiać z koleżankami. Nowa królowa nie chciała żyć z hienami, więc pocieszała lwice i lwiątka. Gdyby Zira wiedziała, kto zabił Mufasę nie zgodziła się na bycie królową razem ze Skazą.
***
Wiem, że dzisiaj krótkie, ale mam dużo zadań domowych. Przepraszam ;d
-Timon, patrz lwiątko. -powiedziała świnia -Takie małe i bezbronne, MOGĘ JE WZIĄŚĆ?
-Pumba?! Odbiło ci? Lwy zjadają takich jak my. -krzyknął mniejszy ssak
-On jest mały.
-Ale kiedyś urośnie.
-Może przejdzie na naszą stronę?
- Phi, wygadujesz głupoty, może przejdz... hej! To całkiem możliwe! Niegłupio by było mieć takiego lwa po swojej stronie!
- To co bierzemy go?
-Phfhyy..jasne trzeba mieć łeb na karku. No właśnie stary, ale tu upał! Chodźmy lepiej poszukać jakiegoś cienia.
Guziec wziął na plecy lwiątko, a surykatka usadowiła się przyjacielowi na głowie. Udali się do pobliskiego źródełka w dżungli. Położyli syna Mufasy na trawie i opluskali go.
-Ehhe... -wysapał Simba
-No jak żyjesz? -powiedziała surykatka
-Chyba tak... -wymamrotał książę
-Uratowałem Cię! -dumnie odrzekła surykatka
-Prff... -chrząknęła świnia
-No Pumba też... troszkę. -dodała surykatka
-Dziękuję wam. -odpowiedział Simba
Simba zaczął odchodzić od pary przyjaciół.
-Hej, a ty dokąd? -zawołała surykatka
-Donikąd.
-Ehh... jak zbity pies.
-To już dzieci biją? -wtrącił Pumba
-Nie... mówię, że markotny. -odpowiedział Timon (surykatka)
-Aaa. Co cię zżera mały? -zapytał guziec
- NIC! On jest na końcu łańcucha! Ahahahahhaaa...pokarmowego! Hehe...ech. Skąd ty jesteś? -powiedział Timon, próbując rozśmieszyć lwiątko
Jednak Simba nie miał nastroju do śmiechu.
-Nie ważne. Nie wrócę tam! -oznajmił Simba
-Jesteś wyrzutkiem. Fajnie, bo my też! -powiedział Timon
-Co zrobiłeś? -spytał Pumba
-Coś okropnego, ale nie chce o tym mówić. -odpowiedział książę
-Możemy ci pomóc?
-Nikt nie może zmienić przeszłości.
-W tam chwilach jak ta Timon mówi: Rzuć się w przeszłość. -powiedział Pumba
-Nie... nie! Jak już to rzuć przeszłość za siebie.
-Mnie uczono inaczej. -odparł Simba smutno
-To widzę, że źle cię uczono. Powtarzaj za mną: Hakuna Matata! -odpowiedział Timon
<akcja znowu toczy się jak w filmie>
Simba zdecydował się zamieszkać z Timonem i Pumbą.
***
Po śmierci Mufasy Sarabi załamała się. Pocieszała ją Sarafina, a Skaza i Zira objęli panowanie. Hieny wprowadziły się na Lwią Ziemię, a nowy król zamknął Zazu w klatce. Lwiątka nie mogły się bawić, bo na każdym kroku czyhały hieny. Nala, Mheetu, Aurelia, Tojo, Malka, Tama, Chumvi i Kula z rodzicami przebywali w małej jaskini. Z tą gromadą mieszkała także była królowa. Całymi dniami przyjaciele siedzieli w grocie jedząc raz po raz myszki. Większość zwierzyny uciekła, ponieważ bała się hien. Nala strasznie tęskniła za swoim przyjacielem, Simbą. Często pocieszał ją Mheetu i Tojo. Skaza i Zira nie dbali o podwładnych, czasami Zira przychodziła porozmawiać z koleżankami. Nowa królowa nie chciała żyć z hienami, więc pocieszała lwice i lwiątka. Gdyby Zira wiedziała, kto zabił Mufasę nie zgodziła się na bycie królową razem ze Skazą.
***
Wiem, że dzisiaj krótkie, ale mam dużo zadań domowych. Przepraszam ;d
poniedziałek, 12 marca 2012
50.Śmierć Mufasy i zaginięcie Simby
Simba, reszta lwiątek, Daphne i Noris bawili się w prawdę i wyzwanie. Właśnie Aurelia dawała zadanie Norisowi, gdy Simba przypomniał sobie, że musi iść ze Skazą do wąwozu. Lew miał dla niego niespodziankę. Książę pożegnał się z Nalą, Mheetu, Aurelią, Chumvim, Tojo, Malką, Norisem, Daphne, Tamą i Kulą. Pobiegł nad wąwóz, a tam czekał na niego Skaza. Podstępny lew miał już pewien plan, jak zdobyć królestwo. Gdy Simba szedł nad wąwóz jego przyjaciele zaczęli się rozchodzić i większość poszła do rodziców. Mheetu tylko spacerował nie daleko wąwozu.
-Zaczekaj tu, twój ojciec ma dla ciebie niespodziankę. -powiedział Skaza
-Łał, a jaką? -odrzekł Simba
-Gdybym ci powiedział nie było by niespodzianki.
-To ja udam, że nic nie wiedziałem.
-Hohohoho, ale z ciebie spryciarz. Wiesz co, zawołam go już.
-Powiedz mi stryjku...
-Nie, nie, nie, nie... to dotyczy tylko was dwóch, rzecz między ojcem, a synem. Tak, zawołam go już.
-Pójdę z tobą. -Simba nie dawał za wygraną
-Nie! -warknął Skaza -Ty zaczekaj tutaj chyba nie chcesz spotkać się z hienami tak jak ostatnio...
-Skąd o tym wiesz?!
-Simba, tu wszyscy o tym wiedzą. Szczęście, że twój tata zdążył na czas. Szczerze mówiąc słaby masz ten ryczek, poćwicz trochę.
-Dobrze. Stryjku, stój. Ładna ta niespodzianka?
-Simba, nie pytaj... zabójcza!
Tymczasem nad wąwozem pasło się stado gnu. Tam ukryta siedziała Shenzi, Banzai i Ed. Skaza wspiął się na szczyt, a to był znak dla hien. Hieny zaczęły ganiać gnu i przerażone zwierzęta zbiegł w dół wąwozu. Tam siedział Simba. Nie opodal stał Mufasa z Zazu.
-Mufasa, stado pędzi wąwozem. Tam jest Simba. -krzyknął Skaza
Król szybko zbiegł ratować syna. (akcja toczy się tak jak w filmie)
Nie opodal szedł Mheetu, brat Nali widział jak Skaza zrzuca króla i wygania księcia. Wystraszony Mheetu pobiegł po lwice.
-Niech żyje król. -krzyknął Skaza i zrzucił Mufasę
Simba podbiegł do ojca.
-Tato obudź się... -szepnął i zaczął płakać
Obok niego usiadł Skaza.
-Simba, uciekaj i nigdy nie wracaj. -powiedział
I tak zrobiło bezbronne lwiątko. Uciekło, a za nim biegły trzy hieny. Zmęczony Simba zasnął na pustyni, nie daleko dżungli. Skaza ogłosił siebie i Zirę nowymi władcami i postanowił zacząć erę, gdzie lew i hiena żyją w zgodzie.
***
Wiem, że smutne. W końcu musiałam o tym napisać. Wiem, że mało, ale dokładnie nie wiedziałam jak śmierć Mufasy opisać.
-Zaczekaj tu, twój ojciec ma dla ciebie niespodziankę. -powiedział Skaza
-Łał, a jaką? -odrzekł Simba
-Gdybym ci powiedział nie było by niespodzianki.
-To ja udam, że nic nie wiedziałem.
-Hohohoho, ale z ciebie spryciarz. Wiesz co, zawołam go już.
-Powiedz mi stryjku...
-Nie, nie, nie, nie... to dotyczy tylko was dwóch, rzecz między ojcem, a synem. Tak, zawołam go już.
-Pójdę z tobą. -Simba nie dawał za wygraną
-Nie! -warknął Skaza -Ty zaczekaj tutaj chyba nie chcesz spotkać się z hienami tak jak ostatnio...
-Skąd o tym wiesz?!
-Simba, tu wszyscy o tym wiedzą. Szczęście, że twój tata zdążył na czas. Szczerze mówiąc słaby masz ten ryczek, poćwicz trochę.
-Dobrze. Stryjku, stój. Ładna ta niespodzianka?
-Simba, nie pytaj... zabójcza!
Tymczasem nad wąwozem pasło się stado gnu. Tam ukryta siedziała Shenzi, Banzai i Ed. Skaza wspiął się na szczyt, a to był znak dla hien. Hieny zaczęły ganiać gnu i przerażone zwierzęta zbiegł w dół wąwozu. Tam siedział Simba. Nie opodal stał Mufasa z Zazu.
-Mufasa, stado pędzi wąwozem. Tam jest Simba. -krzyknął Skaza
Król szybko zbiegł ratować syna. (akcja toczy się tak jak w filmie)
Nie opodal szedł Mheetu, brat Nali widział jak Skaza zrzuca króla i wygania księcia. Wystraszony Mheetu pobiegł po lwice.
-Niech żyje król. -krzyknął Skaza i zrzucił Mufasę
Simba podbiegł do ojca.
-Tato obudź się... -szepnął i zaczął płakać
Obok niego usiadł Skaza.
-Simba, uciekaj i nigdy nie wracaj. -powiedział
I tak zrobiło bezbronne lwiątko. Uciekło, a za nim biegły trzy hieny. Zmęczony Simba zasnął na pustyni, nie daleko dżungli. Skaza ogłosił siebie i Zirę nowymi władcami i postanowił zacząć erę, gdzie lew i hiena żyją w zgodzie.
***
Wiem, że smutne. W końcu musiałam o tym napisać. Wiem, że mało, ale dokładnie nie wiedziałam jak śmierć Mufasy opisać.
niedziela, 11 marca 2012
49.Nowi przyjaciele
Simba, Nala, Malka, Tama, Chumvi, Kula, Tojo, Mheetu i Aurelia siedzieli nad wodopojem. Wszyscy oprócz dwóch najmłodszych lwiątek grały w prawdę i wyzwanie.
-Mam fajne wyzwanie, kto chce? -odparł Tojo
-Ja... -odrzekł Simba
-Więc musisz przejść przez krzaki. -ciągnął Tojo
-Prościzna. -powiedział książę -Jakie krzaki?
-Te z rzepami. -odpowiedział lewek koloru toffi
-Hmmm... zrobię to. -oznajmił Simba
-Zaczynaj. -dodała Tama
Simba zwinnie, lecz z małym grymasem na twarzy przeszedł przez krzaki. Wyszedł z nich cały w rzepach.
-Śmiesznie wyglądasz. -skwitowała Aurelia
Nagle w innych krzakach ktoś zakaszlał. Lwiątka zdziwiły się, bo kto mógł ich obserwować. Jakiś nadopiekuńczy lew bądź lwica, ale to raczej mało prawdopodobne. Lwiątka spojrzały się na krzaki, a tam coś szeleściło. Po chwili wyskoczyły dwa gepardy, nie były dorosłe. Mniej więcej w wieku lwiątek.
-Jestem Daphne (czyt.Dafne). Możemy się z wami pobawić? -powiedziała młoda gepardzica
Za nią kroczył trochę jaśniejszy gepard.
-Ja jestem Noris. -odrzekł
-Pewnie. -powiedział Simba -Ja jestem Simba, przyszły król Lwiej Ziemi.
Lwiątka zaczęły się po kolei przedstawiać.
-Nazywam się Nala.
-Ja Chumvi.
-Kula.
-A ja jestem Tojo.
-Ja Malka.
-I ja, Tama.
-Ja jestem Mheetu.
-A ja Aurelia.
Gdy wszyscy się znali to nowi znajomi zaczęli grać w prawdę i wyznanie, w chowanego i gonianego oraz pływali. Daphne i Noris polubili lwiątka, a lwiątka gepardy.
Nagle nad wodopój przyszła dorosła gepardzica z małym gepardem.
-Cześć mamo. -powiedział Noris i usiał koło małego gepardziątka
-To moi nowi przyjaciele. -dodał dumnie po chwili
-Dzień dobry. -powiedziały wszystkie lwiątka i Daphne
Gepardzica odpowiedziała, a mały gepard podszedł do Tamy i pociągnął ją za ogon.
-Auu... -zawyła Tama i zaśmiała się
-To moja mała siostra, Tiana. -powiedział Noris i uśmiechnął się
Po chwili nad wodopój przyszła także Sarabi i Sarafina. Znały matkę Norisa i Tiany, więc bardzo się ucieszyły. Usiadły w trójkę nie opodal i zaczęły rozmawiać, obserwując swoje pociechy. Tiana tymczasem zasnęła na plecach swojej matki. Po chwili przyszła również mama Daphne i dołączyła się do rozmowy. Lwiątka i młode gepardy odtąd stali się przyjaciółmi.
***
Trochę się rozpisałam :) Mam nadzieję że się podoba. Pisać na GG: 42002610.
I jeszcze obrazek z Tianą.
-Mam fajne wyzwanie, kto chce? -odparł Tojo
-Ja... -odrzekł Simba
-Więc musisz przejść przez krzaki. -ciągnął Tojo
-Prościzna. -powiedział książę -Jakie krzaki?
-Te z rzepami. -odpowiedział lewek koloru toffi
-Hmmm... zrobię to. -oznajmił Simba
-Zaczynaj. -dodała Tama
Simba zwinnie, lecz z małym grymasem na twarzy przeszedł przez krzaki. Wyszedł z nich cały w rzepach.
-Śmiesznie wyglądasz. -skwitowała Aurelia
Nagle w innych krzakach ktoś zakaszlał. Lwiątka zdziwiły się, bo kto mógł ich obserwować. Jakiś nadopiekuńczy lew bądź lwica, ale to raczej mało prawdopodobne. Lwiątka spojrzały się na krzaki, a tam coś szeleściło. Po chwili wyskoczyły dwa gepardy, nie były dorosłe. Mniej więcej w wieku lwiątek.
-Jestem Daphne (czyt.Dafne). Możemy się z wami pobawić? -powiedziała młoda gepardzica
Za nią kroczył trochę jaśniejszy gepard.
-Ja jestem Noris. -odrzekł
-Pewnie. -powiedział Simba -Ja jestem Simba, przyszły król Lwiej Ziemi.
Lwiątka zaczęły się po kolei przedstawiać.
-Nazywam się Nala.
-Ja Chumvi.
-Kula.
-A ja jestem Tojo.
-Ja Malka.
-I ja, Tama.
-Ja jestem Mheetu.
-A ja Aurelia.
Gdy wszyscy się znali to nowi znajomi zaczęli grać w prawdę i wyznanie, w chowanego i gonianego oraz pływali. Daphne i Noris polubili lwiątka, a lwiątka gepardy.
Nagle nad wodopój przyszła dorosła gepardzica z małym gepardem.
-Cześć mamo. -powiedział Noris i usiał koło małego gepardziątka
-To moi nowi przyjaciele. -dodał dumnie po chwili
-Dzień dobry. -powiedziały wszystkie lwiątka i Daphne
Gepardzica odpowiedziała, a mały gepard podszedł do Tamy i pociągnął ją za ogon.
-Auu... -zawyła Tama i zaśmiała się
-To moja mała siostra, Tiana. -powiedział Noris i uśmiechnął się
Po chwili nad wodopój przyszła także Sarabi i Sarafina. Znały matkę Norisa i Tiany, więc bardzo się ucieszyły. Usiadły w trójkę nie opodal i zaczęły rozmawiać, obserwując swoje pociechy. Tiana tymczasem zasnęła na plecach swojej matki. Po chwili przyszła również mama Daphne i dołączyła się do rozmowy. Lwiątka i młode gepardy odtąd stali się przyjaciółmi.
***
Trochę się rozpisałam :) Mam nadzieję że się podoba. Pisać na GG: 42002610.
I jeszcze obrazek z Tianą.
Dyplom dla Maxsika i Vitani +niespodzianka
Gratuluję dobrych odpowiedzi w konkursie i życzę sukcesów w prowadzeniu bloga, wygranych w konkursach i wielu innych wspaniałych rzeczy.
Druga część notka to udostępniam wam moje nowe GaduGadu: 42002610. Piszcie do mnie co zmienić w blogu, czy organizować konkursy albo po prostu można popisać o Królu Lwie. Piszcie :)
Druga część notka to udostępniam wam moje nowe GaduGadu: 42002610. Piszcie do mnie co zmienić w blogu, czy organizować konkursy albo po prostu można popisać o Królu Lwie. Piszcie :)
sobota, 10 marca 2012
Konkurs o Królu Lwie
Postanowiłam zrobić konkurs, a nagroda to dyplom :) Konkurs trwa do 17 marca 2012, ale dyplomy mogę przysyłać wcześniej. Za udział też jest dyplomik :)
Zadanie 1.
Z jakich piosenek są te obrazki?
a)
b)
Zadanie 1.
Z jakich piosenek są te obrazki?
a)
b)
Zadanie 2.
Odpowiedz na pytania:
1)Jak ma na imię młodszy brat Nali?
a)Kovu
b)Mheetu
c)Malka
2)Jakie lwiątko jest pokazane pod koniec Króla Lwa 1?
a)Kiara
b)Kopa
c)Nuka
3)Jakie imię wcześniej nosił Skaza?
a)Tojo
b)Taka
c)Tiko
Zadanie 3.
Z jakiej części są te obrazki?
a)
b)
Regulamin konkursu:
1.Udział może wziąć każdy.
2.Nie ściągamy, nie oszukujemy.
3.Rozwiązujcie sami.
Powodzenia!
Inna notka :)
Ostatnio bawiłam się tłumaczem google. Wiem, że nie jest za dobry, ale spróbujcie przetłumaczyć imiona z Króla Lwa. Z język suahili na język polski. Bawiąc się imionami naprawdę można się pośmiać. Kilka tłumaczeń:
Uru - Diamenty
Ahadi - Obietnica
Sarabi - Miraż, Fatamorgana
Simba - Lew
Tojo - Nacięcie
Tama - Żądza, Pożądanie
Chumvi - Sól
Kula - Jedzenie
Zira - Trzymać
Resztę sobie posprawdzajcie, a teraz będę szykować konkurs ;)
Uru - Diamenty
Ahadi - Obietnica
Sarabi - Miraż, Fatamorgana
Simba - Lew
Tojo - Nacięcie
Tama - Żądza, Pożądanie
Chumvi - Sól
Kula - Jedzenie
Zira - Trzymać
Resztę sobie posprawdzajcie, a teraz będę szykować konkurs ;)
Dyplom :)
48.Jak brat z bratem
Mufasa zabrał Simbe na wieczorny spacer. Lwiątko cieszyło się, że poogląda z ojcem gwiazdy i dowie się co nie co o dawnych królach. Król i jego syn położyli się na polance, kiedyś Simba i Mufasa oglądali razem gwiazdy, ale książę nie dowiedział się jednej z wielu ważnych rzeczy.
-Simba, popatrz. Stamtąd obserwują nas dawni władcy, kiedyś i ja tam pójdę. Będę ci zawsze stamtąd pomagał. -powiedział Mufasa
-Jedna gwiazda, to jeden lew? -zapytało lwiątko
-Tak. Kiedyś pojawi się tam moja gwiazda.
-Tato?
-Tak, Simba?
-Zauważyłem, że z tych gwiazd wychodzą różne kształty. -powiedział Simba -Tam widać geparda.
-Ja widzę słonia i wielki rożek z lodami. -zaśmiał się król
-Tato, a opowiesz mi kto był królem przed tobą? -spytało lwiątko
-Oczywiście. Przede mną królował Ahadi, mój ojciec. I moja matka, Uru. Byli świetną parą królewską. -odrzekł lew -Wcześniej królował mój dziadek Mohatu i jego żona Zauditu.
-Czy oni patrzą na nas z góry?
-Tak synu...
I wtedy pojawił się duch Mohatu, uśmiechnął się do Mufasy i Simby. Po kilkunastu sekundach rozpłynął się w powietrzu. Zdziwione lwiątko spojrzało na ojca zapatrzonego w gwiazdy, król był szczęśliwy; po kilku minutach książę zasnął. Mufasa jednak cały czas spoglądał w gwiazdy. Bezszelestnie obok pojawił się Skaza i przysiadł koło brata.
-Witaj bracie... -wyszeptał lew z blizną na oku
-Dobry wieczór, Skazo. -odpowiedział król
-Masz szczęście, mając takiego wspaniałego syna. -dodał Skaza
-Masz rację, ale ostatnio tyle hien wkracza na Lwią Ziemię, zauważyłeś?
-Tak...
Mufasa porozmawiał jeszcze chwilę z bratem, wziął w pysk syna i udał się na Lwią Skałę.
***
Następnego ranka Skaza pobiegł na Cmentarzysko Słoni. Tam omówił pewien tajemniczy i zły plan ze stadem hien.
-Simba, popatrz. Stamtąd obserwują nas dawni władcy, kiedyś i ja tam pójdę. Będę ci zawsze stamtąd pomagał. -powiedział Mufasa
-Jedna gwiazda, to jeden lew? -zapytało lwiątko
-Tak. Kiedyś pojawi się tam moja gwiazda.
-Tato?
-Tak, Simba?
-Zauważyłem, że z tych gwiazd wychodzą różne kształty. -powiedział Simba -Tam widać geparda.
-Ja widzę słonia i wielki rożek z lodami. -zaśmiał się król
-Tato, a opowiesz mi kto był królem przed tobą? -spytało lwiątko
-Oczywiście. Przede mną królował Ahadi, mój ojciec. I moja matka, Uru. Byli świetną parą królewską. -odrzekł lew -Wcześniej królował mój dziadek Mohatu i jego żona Zauditu.
-Czy oni patrzą na nas z góry?
-Tak synu...
I wtedy pojawił się duch Mohatu, uśmiechnął się do Mufasy i Simby. Po kilkunastu sekundach rozpłynął się w powietrzu. Zdziwione lwiątko spojrzało na ojca zapatrzonego w gwiazdy, król był szczęśliwy; po kilku minutach książę zasnął. Mufasa jednak cały czas spoglądał w gwiazdy. Bezszelestnie obok pojawił się Skaza i przysiadł koło brata.
-Witaj bracie... -wyszeptał lew z blizną na oku
-Dobry wieczór, Skazo. -odpowiedział król
-Masz szczęście, mając takiego wspaniałego syna. -dodał Skaza
-Masz rację, ale ostatnio tyle hien wkracza na Lwią Ziemię, zauważyłeś?
-Tak...
Mufasa porozmawiał jeszcze chwilę z bratem, wziął w pysk syna i udał się na Lwią Skałę.
***
Następnego ranka Skaza pobiegł na Cmentarzysko Słoni. Tam omówił pewien tajemniczy i zły plan ze stadem hien.
Subskrybuj:
Posty (Atom)