Od czasu, gdy Zira dokonała zemsty na Kopie władcy bardziej troszczyli się o Kiarę, która była następczynią tronu. Teraz, gdy księżniczka chodziła na spacery musiała chodzić z Timonem i Pumbą. Jednak surykatka też nie miała za dużo czasu, gdyż ostatnio Timon spotykał się z surykatką o imieniu Kate (czyt.Kejt). Kiara, Ema i Boga nie lubiły, gdy Pumba i Timon ich pilnowali.
***
Pewnego dnia Kiara wstała wcześnie i zjadła kawałek mięsa z wczorajszej kolacji, chciała iść na wyprawę. Myślała, że całe stado śpi więc szybko wybiegła z jaskini. Jednak na Lwiej Skale siedział Simba, który złapał Kiarę za ogon.
-Gdzie się księżniczka wybiera? -zapytał
-Oh, tato! -powiedziała Kiara i zaśmiała się -Puść mnie, idę na spacer.
-Pamiętaj żebyś miała w zasięgu wzroku...
-Lwią Skałę. Nie zbliżać się do rzeki i wrócić przed obiadem. Wiem o tym, tato.
-Kiaro, słuchaj ojca. -wtrąciła Nala, która wyszła z jaskini.
Księżniczka przytaknęła i odbiegła; królowa przytuliła męża.
-Nie bój się o nią. -rzekła
-Pamiętaj co się stało z Kopą. -król nie mógł zapomnieć o tragicznej śmierci syna.
Nala poszła z Kulą zapolować, a Simba poprosił Timona i Pumbę o przysługę. Guziec i surykatka mieli śledzić małą Kiarę. Ta ganiała motyle i biedronki, nie zwracając uwagi na przestrogi ojca. Lecz nagle coś zaszeleściło w trawie, a ciekawskie lwiątko tam podbiegło. I tak Kiara znalazła Timona i Pumbę, którzy zaczęli ja pouczać. Korzystając z zagapienia opiekunów księżniczka wymknęła się. Nie wiedziała, że idzie w stronę Złej Ziemi. Miejsca zamieszkania morderczyni jej brata, gdyby o tym wiedziała pewnie by tam nie poszła. Kiara sprawnie przeszła po kładce i zrobiła kilka kroków po Złej Ziemi. To miejsce nie należało do najpiękniejszych, ale lwiątka z rodzin królewskich lubiły ciekawe wyprawy.
-Rrroaaar! -zawarczało lwiątko, które nagle pojawiło się przed córką Simby
Kiara cofnęła się, wysunęła kły i pazury. Uśmiech zszedł z jej twarzy.
-Po co tu przyszłaś? -kontynuowało brązowe lwiątko
Dawny przyjaciel Kopy, Kovu nie wiedział o siostrze księcia. Myślał, że było to jakieś nie znane lwiatko. Kiara zaczęła skakać.
-Co tak skaczesz? -spytał Kovu
-Tata mówi żeby nigdy nie odwracać się tyłem do wyrzutka! -odpowiedziała Kiara
-Zawsze robisz to co każe ci tatuś? -zakpił syn Ziry -Wyrzutek radzi sobie sam.
I książę Złej Ziemi wskoczył na szaro-zielony kamień na rzece. Kiara poszła w jego ślady i też zaczęła skakać po kamieniach, podziwiała wyrzutka.
-Aaaa! Uciekaj! -krzyknął wyrzutek i odskoczył
Księżniczka spojrzała za siebie i ujrzała wielką paszczę krokodyla, szybko odskoczyła na małą gałąź. Kovu nie miał tyle szczęścia i wpadł do wody. Kiara spojrzała na wyrzutka przerażona i po kilku sekundach wskoczyła na krokodyla. Uratowała Kovu i razem wyskoczyli na brzeg.
-Wow! Ty to jesteś odważny. -pochwaliła Kiara brązowego
-Ty też jesteś nie zła. -odparł Kovu -Tak w ogóle jestem Kovu.
Kiarze odbiło się kiedyś to imię o uszy, słyszała jak rodzice mówią o Kovu. Synie Ziry, a Kopa też opowiadał jej o tym wyrzutku. Podobno byli przyjaciółmi
-Kiara. -przedstawiła się -Czy ty znałeś Kopę?
-Tak, był moim przyjacielem. Moja matka go zabiła.
Z miny Kovu zszedł uśmiech, miał minę jak zbity pies.
-Jestem jego siostrą. -oznajmiła Kiara
Kovu zdziwiony spojrzał na księżniczkę.
-Przykro mi. -wyszeptał -Jednak bardziej rozpacza Vitani.
-Kim jest Vitani?
-Moja siostra, ona i Kopa bardzo się lubili. Chyba było to coś więcej niż przyjaźń, ale załamała się po jego śmierci.
Kiara rozmawiała jeszcze z Kovu o Kopie, powspominali go. W końcu zaczęli się bawić, a cały czas obserwowała ich Zira. Czaiła się w trawie i już obmyślała kolejny plan, była też wściekła, że jej syn bawi się na Lwiej Ziemi. Następca Skazy bawi się z córką Simby - dla Ziry było to nie do pomyślenia. Nagle lwica wyskoczyła z trawy i zawarczała. Wystraszona Kiara cofnęła się do tyłu, a Kovu schował się za łapami matki. Przed księżniczkę Lwiej Ziemi wskoczył Simba i ryknął.
-Simba. -syknęła Zira
-Zira. -powiedziała Nala
-Nala. -warknęła żona Skazy
Za królem stało kilka lwic, Timon i Pumba.
-Timon i Pumba. Jak się wszyscy znamy to wynocha z NASZEJ LWIEJ ZIEMI! -krzyknął Timon
-Waszej Lwiej Ziemi?! To ziemia Skazy. -powiedziała Zira
-Już raz wygnaliśmy was z Lwiej Ziemi, wiesz Ziro jaka jest kara za powrót. -odparł Simba
-Chcesz ofiary? Weź jego...
I podsunęła łapą Kovu.
-Koniec. Wynoś się, ty i on.
-Nie, Simba. -warknęła Zira -To dopiero początek.
Wzięła syna w pysk i poszła na Złą Ziemię; Simba zabrał smutną Kiare i wytłumaczył jej, że nie może tam chodzić.
Fajna notka ^^ Zapomniałaś dzisiaj o pytaniach, ale dużo obrazków i długo.
OdpowiedzUsuńSuper ^^
OdpowiedzUsuńświtna :)
OdpowiedzUsuńSUPER !
OdpowiedzUsuńFajne opko
OdpowiedzUsuńbardzo piękna opowieść szkoda że tak krótko oni się trzymali :(
OdpowiedzUsuńŚwietna notka. Trochę szkoda mi Kiary, bo straciła brata a Simba jest troszkę nadopiekuńczy.
OdpowiedzUsuń