Vitani spojrzała na Kiarę, jej brzuch też się zaokrąglił. Kovu uśmiechnął się dumnie do siostry.
Nagle lew przyłożył ucho do brzucha Kiary. Vitani zachichotała, a po chwili Kiara też zaczęła się śmiać. Kovu nie wiedział o co im chodzi, chciał tylko posłuchać czy dziecko coś mówi lub się rusza.
-Oj ty głuptasie. -zaśmiała się Kiara
Kovu rzeczywiście nie znał się na dzieciach, oczywiście chciał być ojcem. Nie miał jednak pojęcia o karmieniu i wychowywaniu lwiątek. Lew zawstydzony odszedł, a przyjaciółki zaczęły rozmawiać o lwiątkach. Kiara wyznała, że chciałaby mieć dziewczynkę i chłopca, jedno podobne do Kovu, a drugie do niej. Vitani było to obojętne, bo według lwicy każde lwiątko jest urocze.
-Fajnie, że będziemy mieć dzieci w tym samym czasie. -powiedziała Kiara
Kiara miała urodzić dwa tygodnie po Vitani, a królowa w tym tygodniu. Lwice bardzo się cieszyły, że będą mieć dzieci. Również Dotty i Nuka spodziewali się potomka. Do rozmawiających lwic podszedł Kopa.
-Vitani, dzisiaj mieliśmy iść do Rafikiego. -powiedział lew
-To chodźmy. -odparła Tani -Wybacz Kiaro, ale muszę iść na badania.
-Nie szkodzi. -rzekła Kiara
Władcy szczęśliwi poszli na baobab. Weszli do środka baoabu, spojrzeli na rysunki, ale w środku nie było szamana. Para poszła na spacer, a po trzydziestu minutach wrócili pod drzewo. Rafiki już wrócił, a gdy przyszła Vitani z Kopą szaman bardzo się ucieszył. Od razu zaczął badać młodą lwicę i stwierdził, że za kilka dni urodzi się lwiątko. Po dwóch dniach królowa siedziała w jaskini z Kopą, a oprócz nich nikogo tam nie było. Nagle Vitani dostała mocnych skurczy, kazała biec Kopie po szamana. Rafiki był nie daleko i zbierał zioła, król szybko go zawołał i razem wrócili do Vitani. Lecz, gdy dobiegli lwica trzymała w łapach dwa małe lwiątka. Okazało się, że jedno to samiczka, a drugie samiec. Samiczka była jaśniejsza i miała grzywkę jak Vitani, a chłopiec maść taką jak Kopa. Szaman i lew podbiegli do lwicy; Rafiki stwierdził, że małe są zdrowe.
Mandryl wyszedł z jaskini, a Kopa polizał żonę i dzieci.
-Musimy je nazwać. -oznajmił
Vitani przytaknęła i zamyśliła się, po chwili odparła:
-Ja nazwę dziewczynkę, a ty chłopca.
-Więc chłopiec będzie nazywał się... Thanabi.
-Nie mam pomysłu na imię dla samiczki. Myślałam nad Shetani, ja tak miałam mieć na imię. Jednak to znaczy podobno szatan.
-Stare zabobony. To imię jest ładne.
-To niech będzie książę Thanabi i księżniczka Shetani.
Do jaskini wszedł Simba z Nalą, zachwycili się lwiątkami. Były król ucieszył się, że został dziadkiem.
***
Trzy dni po narodzinach Thanabiego i Shetani, urodziła Kiara. Przy porodzie Kovu zemdlał, bo urodziły się aż trzy lwiątka. Były to dwie samiczki i samiec. Samiec był pomarańczowo-brązowy i nazwali go Chaka, jedna samiczka była brązowa i Kovu nazwał ją Nama, a druga samiczka o jasnej sierści została nazwana Shani. Simba został dziadkiem podwójnie.
O JAK BY BYŁO PO TRÓJNIE ZOSTAĆ DZIADKIEM HE HE ZAPRASZAM DO MNIE :)
OdpowiedzUsuńświetna notka :)
OdpowiedzUsuńFajne :)
OdpowiedzUsuńFajna notka ! Sprawdź wyniki konkursu u mnie
OdpowiedzUsuń:[
UsuńNapisz dzisiaj nową notkę, może o tym jak Kovu i Kiara pokłócili się o lwiątka lub coś w tym stylu?
OdpowiedzUsuńTo super pomysł. I ta notka też exstra.
UsuńTy to masz genialne pomysły!. Notka super ciekawa : )
OdpowiedzUsuńTy to masz genialne pomysły!. Notka super ciekawa : )
OdpowiedzUsuńU mnie dzieci Kiary i Kovu mieli na imię Chaka i Shani a u Kopy i Vitani Nuka III
OdpowiedzUsuń