Kopa walczył z Nero w dżungli. Lwy świetnie się bawiły, ale lew z Lwiej Ziemi chciał już wracać. Wiedział, że Nero może trochę się zdenerwować. Kopa zebrał w sobie odwagę i zaczął mówić:
-Nero. Pamiętasz jak opowiadałem ci, że jestem księciem i prawowitym władcą?
-Pamiętam. Byłoby fajnie gdybyś był królem! -odpowiedział Nero
-Ja... chcę wrócić do domu.
-To świetnie!
Nero nie zmartwił się, w prost przeciwnie cieszył się. Gdy Kopa zostanie królem to Nero będzie ważną osobą na Lwiej Ziemi. Jeżeli oczywiście syn Simby pozwoli mu tam zamieszkać.
-Nie jesteś zły? -zapytał Kopa
-Nie. Przecież jak będziesz królem to zaszczyt być przyjacielem władcy. -odparł Nero -Jeżeli będę mógł tam zamieszkać.
-Nie wiem czy będę królem. Raczej, chyba że Kiara już kogoś ma. Jednak mój ojciec chyba by jej tak szybko nie koronował.
-To może wyrusz jutro na Lwią Ziemię, a ja przybiegnę tam za kilka tygodni. Co ty na to?
-Dobrze. Muszę się wyspać.
Po tych słowach Kopa zjadł kilka robaków i wszedł do jaskini. Szybko zasnął i śniła mu się Vitani.
***
Rano Kopa wstał wcześnie, zjadł śniadanie i pożegnał się z Nero.
-Przyjdź za te kilka tygodni. -zawołał
Lew biegł szczęśliwy w kierunku Lwiej Ziemi. Najpierw prawowity władca biegł przez dżunglę, później pustkowie, a następnie przez łąki. Zatrzymał się przy rzece. Zaczął rozmyślać czy rodzice go poznają, czy Vitani go jeszcze kocha...
Pewny siebie poszedł nad wodopój. Spotkał tam lwicę z grzywką, a była to Vitani.
-Cześć, Vitani. -powiedział
-Kim jesteś? -warknęła lwica
-Przyszłym królem i synem Simby. Jestem Kopa.
-Chodź na Lwią Skałę.
Tani zaprowadziła Kopę na Lwią Skałę. Był tam akurat Simba, Nala, Kovu i Kiara.
-Vitani, kto to jest? -zapytał król Simba
-Jestem Kopa. Twój syn. -przedstawił się przybysz
Wszyscy się zdziwili.
-Kopa... mój synu! -Simba ucieszył się
Nala przytuliła syna, a jej mąż też to zrobił. Kiara też się ucieszyła, ale Kovu stał z kamienną miną. Lew z blizną marzył o tronie, ale Kiara nie chciała być królową.
-Jutro zadecyduję o tronie. -przemówił Simba
Kopa uśmiechnął się, a jego ojciec odwzajemnił uśmiech. Resztę dnia spędził z Vitani.
***
Simba po południu z Nalą zebrał Kopę, Vitani, Kovu i Kiarę na Lwiej Skale. Chciał z żoną ogłosić kto później obejmie tron. Kiarze nie zależało na tronie, ale Kovu bardzo chciał być władcą.
-Uroczyście ogłaszamy, że za kilka dni będzie koronacja. -powiedziała Nala
-Kogo? -zapytała Kiara
-Kopy i Vitani. To im należy się tron. -oznajmił Simba
Kovu zasmucił się, a jego smutek zauważył król.
-Nie martw się, Kovu. -powiedział
Kopa za to przytulił Vitani. Teraz myślał tylko o jednym - o powrocie Nero.
***Głosujcie w sondzie :)
świetna notka :)
OdpowiedzUsuńFajnie ^^
OdpowiedzUsuńBIEDNY KOVU NO ALE KOPA JEST PRAWOWITYM KRÓLEM :)
OdpowiedzUsuńCiekawa Notatka dobrze że Kopa wrócił chociaż żal mi Kovu :(
OdpowiedzUsuńu mnie nowa notatka :)
UsuńNie lubię Kovu, ale troszkę mi go żal. Jednak Kovu kojarzy mi się bardzo ze Skazą i wydaję mi się, że nie byłby dobrym władcą. Po z tym notka fajna jak zwykle. Twój styl pisania jest ciekawy :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie. Ja też nie lubię Kovu i to Kopa jest prawowitym królem. Może napiszesz rozdział o Mufasie ? ^^
OdpowiedzUsuńja bym wolała żeby to kovu był królem ale kopa terz jest fajny
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem to Kovu i Kiara powinni być władcami lwiej ziemi. A następni to ich syn czyli Koda z jego partnerką Borą
OdpowiedzUsuń