Dalia i Shanta na dobre zadomowiły się na Lwiej Skale, szczególnie starsza lwica. Dalia ciągle podrywała Mohatu, a co bardzo denerwowało Zauditu. Cóż, Shenta też podrywała Ahadiego, co bardzo wkurzało Uru. Dalia miała pewien plan. Polegał on na tym, aby Shenta oczarowała Ahadiego i namówiła go na wygnanie Zauditu. Koleżanka Mohiego z dzieciństwa nienawidziła matki Uru za to, że Mohatu wybrał Zau. Shenta kochała Ahadiego, ale ten był wierny Uru. Nie zwracał uwagi na podrywy Shenti, więc Dalia podrywała Mohatu. Poprzedni król zawsze wymigał się od spaceru z dawną przyjaciółką. Czuł, że Dalia ma pewien zły plan. Uru i Zau i tak były zazdrosne. Razem chodziły na spacery. W końcu Ahadi i Mohatu musieli chować się
-Silni już są. -powiedział lew
Lecz nagle coś zaszeleściło w trawie i po chwili na Uru leżała Shenta. Wbiła lekko pazury w ciało królowej, a lwica zawyła. Shenta zeszła z Uru i słodkim głosem powiedziała:
-Będziesz moim mężem? Wygnaj ją... i Zauditu.
-Nie, odejdź stąd. Razem z Dalią wynoście się na Złą Ziemię, grrr! Idź i nie wracaj. -krzyczał Ahadi
Lew zrobił Shencie ranę, szybko w tym miejscu zjawiła się Zau i Mohatu. Za nimi przybiegła Dalia.
-Tak, wynoście się! -powiedział Mohatu
I zrobiłam jeszcze jedną bliznę na pysku Shenty, lwice uciekły. Uru oglądała się za nimi, Muffy i Taka byli zdziwieni.
-Jak lwica mogła zaatakować ich matkę? -różne myśli kłębiły się w głowach malców
Boskie opko, ale ty to masz głowę.
OdpowiedzUsuńJesssooo! Jak ty możesz... pisać takie czadowe opko? Może wymyślisz własną historię, chodzi mi o to o postać nie istniejącą w króle lwie,
OdpowiedzUsuńSupper opowiadanko!!! Pisz szybko bo to jest naprawdę fajne :DD pozdrowienia ;)
OdpowiedzUsuń