Kilka dni po wyznaniu sobie miłości Uru pobiegła nad rzekę. Na Złej Ziemi tyłem do księżniczki stał Ahadi. Uru zawołała ukochanego, a ten po chwili siedział obok niej. Jednak twarz miał odwróconą. Zdziwiona córka Mohatu naskoczyła na przyjaciele. Lew spojrzał na Uru...
-Ahadi, czemu płaczesz? -zapytała
Lew przełknął ślinę i zasmucony odparł:
-Moi rodzice i stado... hieny zaatakowały. Przeżyłem ja dwie czteroosobowe rodziny. Wygnali mnie...
-Oh, Ahadi. Strasznie mi przykro. -powiedziała lwica i polizała towarzysza
-Jednak nadal nie mam domu, nie przeżyję! -załkał lew
-Chodź na Lwią Skałę! -zaproponowała Uru
Udali się na Lwią Skałę. Spotkali tam króla i królową...
-Mamo, tato. To jest Ahadi, mój ukochany i on stracił stada, rodzinę. Niech tu zamieszka. -błagała Uru
-Uru, on jest z wygnania! -stwierdził Mohatu
Zauditu zbliżyła się do króla i szepnęła coś na ucho.
-Niech będzie... masz szansę... jak masz na imię? -dodał Mohatu
-Ahadi. -rzekł Ahadi
-Witaj w stadzie Ahadi! -oznajmiła Zauditu
Później Uru przedstawiła Ahadiemu swoich przyjaciół, oprowadziła go po Lwiej Skale. Ten cieszył się, że ma nowe stado i Uru. Ahadi stał się lubianym lwem, zwinnym i inteligentnym. Jednak łatwo się denerwował, a z tego czasem wynikały problemy. Mohatu obserwował zakochanych, aż pewnego dnia zawołał Uru i Ahadiego. Spotkali się w czwórkę, bo dołączyła do nich Zauditu na Ślepych Skałkach.
-Ahadi, Uru. Nie długo obejmiecie tron... -zaczął król
-I będziecie świetnie panować! -dokończyła Zauditu
Ahadi uśmiechnął się i polizał Uru... teraz ich nic nie rozdzieli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz