Regulamin Bloga

Regulamin Bloga:
1.Nie kopiuj treści notek!
2.Nie przeklinaj i nie obrażaj innych.
3.Zdjęcia można kopiować, nie można tego zrobić jeżeli przy zdjęciu pisze: DON'T COPY!
4.Nie podszywaj się pode mnie i innych.
5.Miło jak zostawisz komentarz, polecisz blog i dołączysz do obserwatorów.

Jeżeli wkleisz avatar mojego bloga na swój blog do każdej notki napiszę ci komentarz!

piątek, 24 lutego 2012

40.Książe Simba

Król Mufasa, gdy usłyszał że będzie ojcem nie mógł pohamować się i rozpowiadał o tym wszystkim, dwa dni potem przyjaciółka Sarab wyznała królowej że też spodziewa się lwiątka.
***
Sarabi wylegiwała się w jaskini, obok niej siedział Mufasa. Lwice były na polowaniu, a większość lwów pilnowała granicy; ostatnio Shenzi, Ed i Banzai często wchodziły na Lwią Ziemię. Para królewska była sama w jaskini. Nagle Sarabi zaczęła krzyczeć, a Mufasa poderwał się. Jak najszybciej biegł po szamana. Po chwili wrócił z Rafikim. Król czekał przed jaskinią, a po kilku minutach pawian wyszedł wesoły. Lew wbiegł do groty i ujrzał Sarabi trzymającą małe złote lwiątko.
-To samczyk... -wyszeptała lwica i polizała maleństwo
-Jest śliczny, a jak go nazwiemy? -odparł Mufasa i przysiadł obok żony
-Hmmm... -Sarab zastanowiła się -Może Simbad?
-Wiem! Przyszły król będzie nosił imię Simba. Podoba Ci się? -powiedział Mufasa
-Tak.
Lew polizał żonę i synka, a przyszły król Simba słodko zasnął. Wtedy wszedł Rafiki.
-Czy książę ma już imię? -zapytał
-Tak, nazywa się Simba. -dumnie powiedziała Sarabi
Lwica uśmiechnęła się.
-Prezentacja odbędzie się za cztery dni. -odrzekł szaman i pożegnał się
***
Cztery dni po narodzinach księcia odbyła się jego prezentacja. Zazu zebrał wszystkie zwierzęta z sawanny, które zebrały się pod Lwią Skałą. Rafiki wszedł na Lwią Skałę i wziął lwiątko. Nasmarował je sokiem z owocu i posypał ziołami. Simba kichnął. Pawian wszedł na czubek Lwiej Skały z księciem w rękach. Uniósł go do góry, a wszystkie zwierzęta zaczęły wiwatować i kłaniać się. Zebry stukały kopytami, słonie machały trąbami, antylopy skakały, a inne zwierzęta po prostu kłaniały się. Mały Simba obserwował to wszystko z wielkim zdziwieniem. Zazu latał nad zwierzętami, a Mufasa i Sarabi stali przytuleni do siebie nie daleko Rafikiego.

2 komentarze: