-Eh, Rafiki... -rzekła Sarabi -Czuję się coraz gorzej.
-Odpocznij.
***
Lwica wróciła do jaskini i położyła się, a kilka lwic wyszło polować. W jaskini została tylko Sarab, Sarafina i Kopa. Król rozmawiał z lwicami, aż w końcu poszedł. Sarabi i Saraf zasnęły, a chorej lwicy przyśnił się Mufasa. Śniła o tym jakie było królestwo przed panowaniem Skazy, spacery z Mufasą i mały Simba. Lwica się przebudziła, a przed oczyma miała obraz jej i Mufasy. Tak bardzo za nim tęskniła!
-Dałabym wiele, żeby już cię spotkać. -pomyślała
Wtem obudziła się Sarafina, która bardzo się zdziwiła widząc, że Sarab nie śpi.
-Coś się stało? -zapytała matka Nali
-Jestem coraz słabsza, a wciąż tęsknie za Mufasą.
-Śnił ci się?
-Tak... już dłużej tak nie mogę. Tęsknota do niego jest zbyt silna.
-Co chcesz zrobić?
Sarabi nie odpowiedziała, bo sama nie wiedziała co ma zrobić. Tym czasem Mufasa obserwował ukochaną z nieba. Widział jak się męczy i postanowił coś zrobić.
***
Sarabi i Sarafina poszły razem do Rafikiego. Dawna królowa weszła do środka, a Saraf czekała na przyjaciółkę.
-Co cię do mnie sprowadza? -zapytał mandryl
-Już dłużej nie wytrzymam. Staję się coraz słabsza, a tęsknota do Mufasy jest zbyt silna. Nie wiem co robić...
-Nie mogę nic z tym zrobić, ale bardzo mi przykro. -powiedział szaman
Sarabi odeszła na Lwią Skałę i znowu zasnęła. Obudziła się jednak w innym miejscu. Powoli się podniosła i rozejrzała się. Wszędzie były chmury i pełno lwów.
-Witaj Sarabi. -ktoś zawołał
Głos był przyjazny, a lwica skądś go znała.
-Mufasa? -zapytała
Odwróciła się i ujrzała swojego zmarłego męża. Przytulili się i tragicznie zmarły lew oprowadził swoją żonę po niebie.
***
Na Lwiej Ziemi odbył się pogrzeb. Pogrzeb wspaniałej lwicy i dobrej królowej, Sarabi. Najbardziej rozpaczała Sarafina, Simba i Thanabi. Wszyscy jednak wiedzieli, że lwica nie musi już się męczyć i spotkała swojego męża. Saraf rozpaczała po śmierci swojej najlepszej przyjaciółki i chciała się z nią spotkać. Oprócz niej mogła by w końcu spotkać swojego męża, Shisazena. I tak się stało, po kilku tygodniach zmarła również Sarafina. Odbył się kolejny pogrzeb, ale przecież tak musiało być.
***
Smutne :( W końcu napisałam, nie było wcześniej notki bo kuzyn u mnie nocował i nie miałam czasu napisać. O czym ma być kolejna notka?
smutne szkoda mi Sarabi i Sarafiny ;(
OdpowiedzUsuńTak... Smutne ;( Ale dobrze, że Sarabi spotkała Mufasę, a Sarafina Shisazena :)
OdpowiedzUsuńfajna nocia,chcę dołączyć do lwiego stada vitanilion@autograf.pl
OdpowiedzUsuńodpowiedz
UsuńNo,rzeczywiście smutne ;( Ale to w końcu Krąg Życia xD CZekam na nową notę.
OdpowiedzUsuńSMUTNE DLACZEGO ONI ;( ALE TAK MUSI BYĆ
OdpowiedzUsuń;(
OdpowiedzUsuńBardzo smutne ;(
OdpowiedzUsuńSerio, popłakałam się przy tej notce. Jest taka smutna i... prawdziwa :( Masz na prawdę wielki talent i z każdą notką coraz bardziej się do niego przekonuję. Gratuluję tak świetnych umiejętności pisarskich.
OdpowiedzUsuńDziękuję za tak miłe słowa :*
UsuńSuper !
OdpowiedzUsuń