Regulamin Bloga

Regulamin Bloga:
1.Nie kopiuj treści notek!
2.Nie przeklinaj i nie obrażaj innych.
3.Zdjęcia można kopiować, nie można tego zrobić jeżeli przy zdjęciu pisze: DON'T COPY!
4.Nie podszywaj się pode mnie i innych.
5.Miło jak zostawisz komentarz, polecisz blog i dołączysz do obserwatorów.

Jeżeli wkleisz avatar mojego bloga na swój blog do każdej notki napiszę ci komentarz!

wtorek, 19 czerwca 2012

96.Syn Kovu i Maish'y

Kovu nie powiedział Kiarze o zdradzie. Nie spotykał się z Maishą i nie wiedział gdzie ona jest. Lew nie miał zamiaru szukać jej, ani wspólnego dziecka. Wiedział, że przez to mógłby stracić Kiarę i zaufanie stada. Czuł się z tym źle i ciekawił się jak nazywa się jego dziecko. Myślał czy to chłopiec, czy dziewczynka. Miał nadzieję, że Maisha nie powiedziała dziecku kto jest jego ojcem. Bał się, że w każdej chwili ich dziecko może przyjść na Lwią Skałę.
***
-Mamo, zrozum to! Nie zabiję własnego ojca, nie będę rujnował mu życia. -powiedział lew
Brązowy, zabawny i uparty - taki był Pango. Owoc krótkiego związku Maish'y i Kovu. Pango według innych lwic był lwem przystojnym i silnym. On jednak nie był szczęśliwy. Maisha chciała, by zemścił się na Kovu. Chciała, by Kiara cierpiała po śmierci Kovu, tak jak Maisha po rozstaniu z nim. Po słowach syna lwica zdenerwowała się.
-Błędem było spotkanie Kovu! -warknęła
-Czyli ja też jestem błędem?
Maisha uderzyła lekko syna. Co innego miała zrobić? Pango stał spokojnie, nie reagując. Był uparty, ale opanowany.
-Żegnaj matko... -powiedział lew -Skoro uważasz mnie za błąd, pewnie nie chcesz bym tu mieszkał.  
Maisha zaprzeczyła, ale Pango już tego nie słyszał. Biegł przed siebie, nie zważając na wołania matki. Nie wiedział gdzie biegnie, wiedział że daleko od Maishy. Od lwicy, która nigdy go nie kochała. Nigdy go nie chciała. Pango przystanął, był już daleko. Z Maishą zamieszkiwał Złą Ziemię i wcześniej lwica tłumaczyła mu gdzie jest Lwia Ziemia. Lew biegł więc w przeciwnym kierunku, bo nie chciał rujnować życia swojemu ojcu. Maisha często opowiadała mu o Kovu, mówiła iż ma brązową sierść, ciemniejszą grzywę i bliznę na oku. Opowiadała również o jego żonie i trójce dzieci. Pango był lwem wyrozumiałym i domyślał się, że Kovu nie chce go widzieć. Przecież Lwioziemcy i tak, by go wygnali. Przebiegł on już Rajską Ziemię, a teraz był na Ziemi Wschodzącego Słońca. Ziemia ta nie była zamieszkana, a Pango postanowił tu zostać. Ziemia Wschodzącego Słońca była ziemią żyzną, mieszkało tu dużo zebr i antylop, duży wodopój i liczne strumyki. Lwu szczególnie spodobały się góry, z których można podziwiać piękne widoki. Nie daleko tych gór była duża jaskinia. Pango uważał, 
że dobrze postąpił uciekając od Maishy. Lew chciał wejść do jaskini, ale usłyszał cichy ryk.
-Czego chcesz? -ktoś powiedział
-Kim jesteś? -odparł Pango
Z drzewa zeskoczyła młoda lwica. Miała piękne błękitne oczy, rude futro i jasny pasek na głowie.
-Nazywam się Ukanda i mieszkam tu. Jestem królową tej ziemi. -z dumą wyjaśniła lwica
-Miło mi cię poznać. Jestem Pango i chyba tu zamieszkam.
Ukanda weszła do jaskini i usnęła. Pango nie mógł zasnąć, bo myślał o lwicy.
Po kilku miesiącach na świat przyszedł Machi (czyt.Maszi). Syn Ukandy i Pango miał pomarańczowe futro i brązową grzywę. Pango w końcu był szczęśliwy.

23 komentarze:

  1. Świetne opowiadanie.Masz talent do pisania,serio :)
    Ciekawi mnie co stanie się dalej.Noi oczywiście świetne obrazki ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pango jest dobrym lwem. Dobrze, że nie chciał zemścić się na Kovu. Świetna notka :D

    OdpowiedzUsuń
  3. dobrze że pango nie zabił kovu. :) może napiszesz jak pango pójdzie na lwią ziemię i pozna kovu??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to pozna Kovu przecież Pango zna swojego ojca to raczej Kovu nie zna swojego syna

      Usuń
  4. Powiem tak ci źli już tak mają że sami w sobie są do niczego!
    Dobrze że plan Maishy jakoby Pango miał zemścić się na swoim ojcu się nie powiódł i ta dostała na łeb kubeł zimnej wody xD w tym momencie mało kto by jej teraz uwierzył że doszło do romansu bo przecież Kovu może się tego teraz wyprzeć gdyż nie ma światków ani dowodu że doszło do zdrady czyli Panga więc może byłoby lepiej gdyby został tam gdzie jest chociaż w głębi siebie jest ciekawość która pyta a co by było gdyby jednak Pango wrócił na lwią ziemię czy Kiara dowie się prawdy wybaczy zdradę i czy stado nie potępi i nie wygna Kovu tego nie wiemy choć może...B-) ale nie jednak nie chcę tego wiedzieć xD
    Ale notka naprawdę świetna ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ekstra alenie rozumiem dlaczego Maisza uczyła go jak zira do nienawiści

    OdpowiedzUsuń
  6. Krokodyle Lubią Ziemniaki21 czerwca 2012 11:22

    Świetna notka. Dobrze, że Pango nie pragnął zemsty tak jak Maisha. A obrazki są super !

    OdpowiedzUsuń
  7. Ta notka była nudna D: Nie wiem co w niej ciekawego. A ta Ukanda jest brzytka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mi się podoba ! Nie podoba ci się blog to nie wchodź. Wiesz, klikasz czerwony przycisk z białym krzyżykiem.

      Usuń
    2. Cały ten blog jest dziwaczny, ale lepszy od tej Azry !!! Żal mi cię Omega. Przecież umiem wyłanczać Mozzilę ! Mam prawo do krytyki.

      Usuń
    3. Masz prawo do krytyki, ale jak już piszesz coś takiego to może bez błędów ortograficznych ?! Ehh...dobra koniec tej żałosnej kłótni!

      Usuń
    4. Nie przestanę się kłucić ! I ja nie robię żadnych błędów, to ty je robisz !

      Usuń
    5. Zgadzam się z Omegą, jak Ci się nie podoba to WON z tego bloga!!!

      Usuń
  8. Genialna notka, a co do Shetani to zajrzyj to słownika ortograficznego.

    OdpowiedzUsuń
  9. zrzutka na słownik ^^

    co do notki zaje*****

    masz prawo do krytyki shetani ale nie miło jest jak ją piszesz/mówisz ja wolę "ugryźć język" i sobie pomyśleć że to i tamto jest dziwne albo głupie bo jak piszesz komuś to to może być przykro.

    OdpowiedzUsuń
  10. a i jeszcze zacne rysunki ;3

    OdpowiedzUsuń
  11. Mamma mia ! Cool !

    OdpowiedzUsuń
  12. Ta lwica to przecierz Xolo a ten lew to Thando!

    OdpowiedzUsuń