Kopa |
-Kopa, kiedy chcesz mu oddać tron? -spytał Kovu
-W najbliższym miesiącu... -odparł król, aż nagle zauważył czarnego lwa
-Psst... Thanabi. Tam jest Lux. -szepnął mąż Kiary
Kopa, Thanabi i Kovu zaczaili się w niewysokiej trawie. Zła Ziemia nie była już taka straszna. Zwierzęta wracały, trawa odrastała. Lux siedział i próbował złapać mysz. Nie zbyt mu się udawało. Lwy z Lwiej Ziemi czekały na dobry moment, w końcu wyskoczył Thanabi i rzucił się na Złoziemca. Chociaż książę był młodszy dawał sobie radę i po chwili leżał na Luxie. Musiał podjąć decyzję - zabić go, albo pozwolić uciec.
-Co mam z Tobą zrobić? -warknął Thanabi
Lux zaczął błagać lwa o wybaczenie, mówił że ucieknie i nie będzie stwarzał już problemów. Thanabi puścił lwa, bo myślał że mówi prawdę. Jednak Lux rzucił się na królewskiego syna i zaczął znowu walczyć. Tym czasem Kovu i Kopa przyglądali się temu zdziwieni. Nie chcieli pomagać księciu, bo wiedzieli że jest wystarczająco silny. Tak zarządził Kovu, Kopa wahał się, aż lew z blizną w końcu go namówił. Thanabi zamachnął się i zrobił bliznę na oku Lux'a. Ten cicho zawył i stanął. Zły spojrzał na Thanabiego.
Lux rzucił się na lwa i znowu walczyli. Lwioziemiec był na górze.
-Nie dam ci drugiej szansy... -powiedział Thanabi
Wysunął pazury i zamachnął się. Już miał uderzyć Lux'a gdy jego ręka zamarła. Nie chodziło o to, że go zabolało czy cuś innego. Po prostu Thanabi nie chciał zabijać. Uważał to za złe. Wstał i przystanął obok ojca. Kovu, chcąc się wykazać dobił Lux'a.Całą drogę powrotną Thanabi szedł ze spuszczoną głową.
-Dlaczego go nie zabiłem? -myślał
Kopa spojrzał na syna.
-Thanabi. Dobrze postąpiłeś, widać że jesteś dobrym lwem. Nie stworzonym do zabijania. -odparł król
Thanabi jednak źle czuł się z tym, że nie dobił Lux'a. Gdyby czarny lew zdążył się podnieść to... byłoby po nim. Książę poszedł na Ślepe Skałki, a Kopa opowiedział reszcie jak zabili Lux'a. Wszyscy uważali, że Thanabi postąpił dobrze. Szczególnie ucieszyła się Lilly, ukochana księcia. Pobiegła do niego i zaczęła go pocieszać. W końcu lew zrozumiał, że nic się nie stało.
***
Ugh... nie mam o czym pisać. Jeszcze dwie notki do 100. O czym napisać?
I dostałam dyplom od Hope, thx :)
:O Super notka, z resztą jak zwykle. Piszcie o czym Balonowa ma pisać :D
OdpowiedzUsuńo serpen
OdpowiedzUsuńGratuluję zwycięstwa w konkursie. Notka boska, z resztą jak zwykle ?
OdpowiedzUsuńsuper nota. nie ma co ;)
OdpowiedzUsuńDobrze że sprawiedliwość dopadła i Lux'a a co racja to racja, Thanabi dobrze postąpił nie zabijając go bo potem miałby wyrzuty do końca życia po prostu mógłby nie udźwignąć psychicznie tego co by zrobił i popełniłby jakieś głupstwo. Świetna notka i już czekam na kolejną
OdpowiedzUsuńSuper !
OdpowiedzUsuń